Kosiniak: Po dniach protestów, czas na dialog

- Po czterech dniach związkowych protestów przyszedł czas na dialog - powiedział w niedzielę PAP minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Ponowił zaproszenie dla związków do powrotu do Komisji Trójstronnej.

Kosiniak: Po dniach protestów, czas na dialog
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szelemej

15.09.2013 | aktual.: 15.09.2013 12:50

Najbliższe posiedzenie Komisji ma się odbyć w piątek 20 września w Warszawie.

Pytany o ocenę sobotniej manifestacji i całego czterodniowego protestu podkreślił, że w obszarze bezpieczeństwa, spokoju należy je ocenić pozytywnie. - Na pewno należy podkreślić, że organizatorzy nie dopuścili do żadnych zdarzeń nagannych, jakichś zadym czy czegoś takiego. Trzeba podziękować policji i organizatorom za sprawną organizację - mówił Kosiniak PAP.

- Jeśli chodzi o samą ideę protestu, to moje zdanie jest znane - rozumiem, że przez te cztery dni związkowcy mieli robotę do wykonania. Liderzy związkowi wybrali drogę ulicy, drogę protestu. Teraz trzeba usiąść i rozmawiać konstruktywnie, dlatego zapraszam do rozmów w Komisji Trójstronnej w piątek, 20 września - powiedział.

-Niezależnie od całej sytuacji będę zachęcał do dialogu dwustronnego, który jest stosowany w Europie. W Polsce brakuje nam takiego dialogu między pracodawcami a związkowcami - dialogu autonomicznego - zaznaczył. - Skorzystajmy ze wzorców z innych krajów, gdzie dialog autonomiczny ma siłę - dodał.

W jego ocenie najważniejszy dla pracowników jest dialog w firmach. -Coraz mniej rzeczy, oprócz ustaw, będzie decydowane na poziomie krajowym. Dużo większy nacisk będzie na te ustalenia powstające na poziomie firmy i to jest nowe wyzwanie dla dialogu- - mówił PAP Kosiniak-Kamysz.

Zaznaczył, że można rozmawiać o zmianach w ustawie o Komisji Trójstronnej, wzmocnieniu wojewódzkich komisji dialogu społecznego. - O tym warto rozmawiać, ale musi się to odbywać na gruncie obecnie istniejących przepisów prawa. Czyli na gruncie Komisji Trójstronnej, a nie innych ciał, które nie mają podstaw ustawowych - stwierdził.

- Tutaj mam podobne zdanie, jak przy ewentualnych zmianach w ustawie o związkach zawodowych - zmiany dotyczące związkowców czy pracodawców nie mogą powstawać nigdzie indziej, tylko w Komisji Trójstronnej, w całkowitej zgodności z zasadami Międzynarodowej Organizacji Pracy - podkreślił.

Minister powiedział, że nie wybiera się na niedzielną pielgrzymkę ludzi pracy na Jasnej Górze w Częstochowie, ale pozdrawia jej wszystkich uczestników.

W sobotę w kulminacyjnym dniu czterodniowych wspólnych protestów NSZZ "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych przez Warszawę przeszła ok. 100-tysięczna demonstracja.

FZZ, Solidarność i OPZZ opuściły 26 czerwca posiedzenie Komisji Trójstronnej z udziałem premiera Donalda Tuska. W lipcu centrale związkowe powołały Międzyzwiązkowy Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy.

Związkowcy domagają się rzeczywistego, a nie pozorowanego dialogu społecznego, wycofania zmian w Kodeksie pracy, wydłużających okres rozliczeniowy czasu pracy, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej. Chcą też, by rząd wycofał się z obowiązującego już podwyższenia do 67 lat wieku emerytalnego, większych wydatków na pomoc bezrobotnym, ograniczenia stosowania śmieciowych umów o pracę i podniesienia niezmienianych od dawna progów dochodowych upoważniających najuboższych do świadczeń rodzinnych i socjalnych.

Domagają się też odejścia szefa Komisji Trójstronnej, ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza. Liderzy central związkowych zapowiedzieli w sobotę w rozmowie z PAP, że nie pojawią się na zaplanowanym na piątek posiedzeniu, chyba, że rząd wycofa się z obowiązujących już zmian dotyczących elastycznego czasu pracy i zmieni się szef Komisji Trójstronnej.

Wspólna akcja protestacyjna związków przebiegała pod hasłem: "Dość lekceważenia społeczeństwa".

Źródło artykułu:PAP
kryzys finansowynszz solidarnośćopzz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)