Kraków: MPK zbankrutuje? Nie ma pieniędzy na pensje i rachunki za prąd

MPK przejada kredyty, które zaciągnęło na zakup nowych tramwajów. Zamiast 24 nowych bombardierów kupuje energię, paliwo i płaci pensje. Musi, bo miasto nie przekazało spółce aż 76 mln zł za wykonane już kursy. Tymczasem nowy tabor stoi u producenta zamiast na przystankach, które wybudowano w ostatnich latach na liniach do Małego Płaszowa i na Ruczaj.

Kraków: MPK zbankrutuje? Nie ma pieniędzy na pensje i rachunki za prąd
Naszemiasto.pl

05.03.2012 | aktual.: 05.03.2012 10:30

MPK SA musi zapłacić 240 mln zł za nowe tramwaje. Część kosztów pokrywa Unia Europejska. Pierwszy pojazd miał przyjechać na przełomie marca i kwietnia, ale władze spółki poprosiły o przesunięcie terminu na czerwiec. - Jeżeli kłopoty z pieniędzmi się nie skończą i nie będziemy mieć funduszy na nowy tramwaj, zostanie on zlicytowany - mówi prezes MPK Julian Pilszczek. - Gmina powinna uregulować należności - kwituje.

Władze MPK twierdzą, że Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu reguluje tylko niewielką część wystawianych faktur. - Sytuacja w komunikacyjnej spółce jest naprawdę bardzo groźna. Dziwię się postawie prezydenta Jacka Majchrowskiego, który wydaje się nie dostrzegać problemu - komentuje radny Grzegorz Stawowy (PO).

Tymczasem prezydent jest na urlopie. W magistracie nikt nie skomentował sprawy. Odesłano nas do ZIKiT. - To miasto jest winne MPK pieniądze. ZIKiT jako jednostka gminna jest jedynie pośrednikiem w przekazywaniu środków - mówi rzecznik ZIKiT Jacek Bartlewicz.

Jeśli władze nie załatwią sprawy, a pieniądze z kredytu się skończą, MPK znajdzie się w poważnych tarapatach. A wraz ze spółką cały Kraków. Jeżeli pracownicy nie dostaną pensji, rozpoczną strajk. Staną tramwaje i autobusy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)