Krytykują rzeźbę w Busku-Zdroju. Kosztowała 300 tys. zł. "Paszkwil"
Rzeźba "Gaja" autorstwa Maurycego Gomulickiego w Busku-Zdroju wzbudziła spore kontrowersje wśród polityków Konfederacji i PiS-u. Instalacja jest krytykowana za prowokacyjny charakter i fakt, że została sfinansowana z publicznych środków. Kosztowała ponad 300 tys. zł.
Rzeźbę "Gaja" stworzoną przez artystę grafika Maurycego Gomulickiego odsłonięto w Busku-Zdroju 27 września 2025 r.
Zapukał do drzwi romskiej rodziny. Dostał wróżbę na całe życie
Politycy krytykują rzeźbę. "Paszkwil", "plastikowa lala"
Rzeźba została sfinansowana z budżetu Ministerstwa Kultury, co wywołało krytykę ze strony polityków prawnej strony polskiej sceny politycznej. Michał Cichy, jeden z polityków Konfederacji, opublikował zdjęcia rzeźby, które szybko zdobyły popularność w internecie. Jego zdaniem jest to "paszkwil zbudowany za pieniądze podatników".
Ze zdjęcia, które dołączył do wpisu na platformie X, wynika, że "Gaja" została dofinansowana ze środków programu własnego Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku "Rzeźba w przestrzeni publicznej dla Niepodległej - 2025" z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Całkowity koszt inwestycji to 301 tys. zł, a dofinansowanie sięgnęło kwoty ok. 270,8 tys. zł.
Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy, również niecenzuralnych, w których autorzy krytykują "wulgarną" pozę "Gai". "Bareja by tego nie wymyślił" - ocenił jeden z użytkowników. "Za taką kwotę można by zrobić naprawdę więcej dobrego dla Buska" - stwierdził kolejny.
W dyskusję włączyła się też Anna Krupka (posłanka i wiceprezeska PiS). "Nie mam nic przeciw sztuce, ale mam coś przeciwko marnotrawstwu. Kultura ma łączyć ludzi i budzić dumę, a nie poczucie, że ktoś znów zrobił nas w balona" - stwierdziła.
"Kto z Państwa mając do wydania 300 tys. zł, by kupił plastikową lalę? No to Rząd Donalda Tuska kupił za Państwa pieniądze" - napisał na Facebooku Paweł Lisiecki (PiS).
"Kolejny pomnik kreatywności władz, które zamiast inwestować w drogi i szpitale, fundują kosztowne instalacje artystyczne za publiczne pieniądze" - oceniła Joanna Lichocka (PiS).
Inspiracje Gomulickiego objaśniła Dorota Tworek z Nowej Przestrzeni Sztuki. Jak wskazuje we wpisie na Facebooku, rzeźba przedstawia mityczną "Matkę Ziemi", uosabiającą płodność i witalność. Jej zdaniem intensywna czerwień przypomina o symbolice krwi i namiętności.
Kontrowersje wokół kciuka w Gliwicach
Skrajne emocje wzbudziła też monumentalna rzeźba-totem w kształcie kciuka, która latem tego roku stanęła na Skwerze Europejskim w Gliwicach. Całkowity koszt tej inwestycji wyniósł 300 tys. zł netto, z czego 90 tys. zł pokryło miasto Gliwice.
Zdania są podzielone. - Pierwsze wrażenie pozytywne, nie mam nic przeciwko temu. Nawet wpasowała się w tło. Moim zdaniem w porządku - ocenił mieszkaniec Gliwic w rozmowie z WP Finanse. - Moim zdaniem to marnowanie pieniędzy. Zupełnie niepotrzebne. Rozumiem różne wizje artystyczne, ale nie widzę w tym sensu - skontrowała napotkana przez nas kobieta.
źródło: se.pl, X, Facebook