Kryzys dopadł nawet bogaczy

Drożeje już praktycznie wszystko: benzyna, jedzenie, prąd, woda, usługi. Pensje w firmach albo zostały zamrożone, albo obniżone

Kryzys dopadł nawet bogaczy
Źródło zdjęć: © newspix.pl

30.07.2012 | aktual.: 06.08.2012 13:19

Drożeje już praktycznie wszystko: benzyna, jedzenie, prąd, woda, usługi. Pensje w firmach albo zostały zamrożone, albo obniżone. A raty kredytów za mieszkania wzięte w walutach rosną. Do pierwszego zaczyna nie wystarczać już nie tylko najbiedniejszym, ale bardzo często pracownikom międzynarodowych korporacji. Bogaci nie jedzą już w restauracjach, nie robią zakupów w ekskluzywnych delikatesach, teraz jeżdżą na zakupy do tańszych Lidlów i Biedronek...

Sobotnie popołudnie. Parkingi przy dyskontach szczelnie zapełnione. Polacy ruszyli na cotygodniowe zakupy. Kiedyś kupowali tutaj najczęściej właściciele lanosów, fiatów i wieloletnich volkswagenów. Przyszedł kryzys i wszyscy zaczęli zaciskać pasa. Na zakupy do uznawanych za tanie sklepów sieci takich jak Lidl czy Biedronka jeżdżą teraz także właściciele sportowych porsche, luksusowych modeli mercedesa i bmw, czy potężnych SUV-ów o rynkowej wartości ponad 300 tysięcy złotych.

– Kryzys coraz mocniej dotyka klasę średnią i wymusza oszczędności. Ludzie wolą zaoszczędzić kilka set złotych, rezygnując z zakupów w sklepie, który ma ładniejszy wózek czy wystrój – mówi Faktowi ekonomista Marek Zuber.

Ekspert zwraca również uwagę na fakt, że luksusowe auta często kupowane były trochę na wyrost w leasingu albo na kredyt. Teraz obroty w firmach spadają, pensje nie rosną, a nawet maleją, a raty trzeba spłacać. I pieniędzy na codzienne życie zaczyna brakować. – Sieci dyskontów próbują teraz ściągnąć bogatszych klientów, oferują produkty wysokiej jakości w o wiele niższych cenach niż w sklepach tradycyjnie uznawanych za luksusowe. Ludzie nie chcą przepłacać, a Biedronka przestała być symbolem sklepu dla biedniejszych – zauważa Zuber.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (69)