Kryzys dotknie Polskę mocniej niż Stany Zjednoczone?
Skutki światowego kryzysu w Polsce mogą być poważniejsze niż do tej pory przypuszczano. Według danych GUS, produkcja w listopadzie spadła o 13,1 procent w stosunku do października oraz o 8,9 procent w stosunku do analogicznego okresu w ubiegłym roku.
Ekonomista Paweł Bożyk zaznacza, że konsekwencje kryzysu bardziej odczuwalne będą w krajach, które nie miały wpływu na jego powstanie, niż w samych Stanach Zjednoczonych. Jego zdaniem, zagrożenie recesją w Polsce jest bardzo poważne. Firmy prywatne zadłużone w sumie na około 160 miliardów dolarów potrzebują nowych kredytów, aby spłacić tę sumę. Tymczasem - jak zaznacza profesor Bożyk - banki ograniczyły nowe pożyczki.
Z kolei zdaniem profesora Dariusza Rosatiego, oprócz problemów kredytowych, również spadający popyt na polskie towary za granicą negatywnie wpłynie na naszą gospodarkę. Dariusz Rosati zaznacza, że zanotowany obecnie spadek produkcji utrzyma się w najbliższych dwóch - trzech kwartałach.
Natomiast prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz uważa, że skutki kryzysu można poważnie ograniczyć. Jego zdaniem, potrzebne jest lepsze współdziałanie banku centralnego z bankami prywatnymi. Krzysztof Pietraszkiewicz dodaje, że coraz większe znaczenie będą miały fundusze pożyczkowe oraz poręczeniowo-gwarancyjne zapewniające przedsiębiorcom źródła finansowania.
W opinii analityków, dane na temat produkcji mogą skłonić Radę Polityki Pieniężnej do obniżenia stop procentowych.
