Kryzys finansowy wyhamowuje linie produkcyjne nawozów i chemikaliów
Produkcję ograniczają światowi potentaci, tacy jak niemiecki BASF czy amerykański Dow Chemicals oraz krajowe zakłady: Azoty Tarnów, Puławy, Police, Anwil czy Kędzierzyn.
20.11.2008 | aktual.: 21.11.2008 11:25
Niemiecki BASF, jeden z największych koncernów chemicznych na świecie, ogłosił wczoraj, że wstrzymuje produkcję w 80 fabrykach i ograniczy ją w kolejnych 100 zakładach.
Świat zwalnia...
Pracę ma stracić około 20 tys. pracowników grupy. Przyczyną redukcji jest spadek popytu na wyroby koncernu, szczególnie w branży motoryzacyjnej.
BASF, drugi raz w tym roku, obniżył także prognozę zysku na 2008 r. Poprzednio kierownictwo niemieckiego koncernu zrobiło to w październiku.
W zeszłym tygodniu o możliwości znaczącego ograniczenia produkcji w zakładach Dow Chemical mówił prezes tej amerykańskiej grupy Andrew Liveris. Stwierdził on m. in., że wiele spółek z branży chemicznej może zacząć zamykać fabryki w Europie oraz USA i przenosić produkcję na Bliski Wschód oraz w inne regiony świata, gdzie wytwarzanie chemikaliów będzie tańsze.
...Polska również
Także polskie zakłady chemiczne nie pozostają w tyle, za globalnymi potentatami. Po tym, jak kilka dni temu Zakłady Azotowe Puławy ograniczyły produkcję nawozów azotowych i kaprolaktamu, a Azoty Tarnów - chloru, wczoraj kolejne spółki przyznały się do takich działań. Linie wytwórcze nawozów wieloskładnikowych w Zakładach Chemicznych Police pracują tylko na 30 proc. mocy. Produkcję zaczęto tam redukować już na początku września. Należący do Orlenu Anwil ograniczył wytwarzanie PCW i kaprolaktamu. Moce w fabrykach we Włocławku i w czeskiej Spolanie wykorzystuje w 70 proc. Z kolei ZAK postanowiły zmniejszyć produkcję oxoplastów.
Nie można wykluczyć, że na powyższych ograniczeniach się nie skończy. Wskazuje na to przykład tarnowskich zakładów, które poinformowały wczoraj, że redukują ogólny poziom produkcji w fabryce o około 20 proc. Na dotychczasowym poziomie zachowana ma być tylko produkcja nawozów.
Tomasz Hońdo
Bartłomiej Mayer
Tekst z kolumny nr 1 Gazety Giełdy Parkiet
Sprostowanie artykułu
Dokładne tłumaczenie wczorajszego komunikatu firmy - nadesłane przez Pana Wojciecha Krzywickiego z BASF - The Chemical Company Polska:
Z powodu nasilonego spadku popytu, BASF podejmuje działania, aby zahamować powstawanie nadmiernych zdolności produkcyjnych. 80 zakładów na całym świecie zostanie przejściowo zamkniętych. Ponadto przedsiębiorstwo ogranicza produkcję w 100 innych zakładach. Takie działania zapowiedziano już w odniesieniu do produkcji polistyrenu i kaprolaktamu. Priorytetowo realizowane będą planowane prace konserwacyjne przy instalacjach produkcyjnych.
„Już pod koniec października zwracaliśmy uwagę na trudne otoczenie gospodarcze. Od tego czasu popyt ze strony naszych klientów na ważnych dla nas rynkach ponownie znacznie spadł“, oświadczył dr Jürgen Hambrecht, przewodniczący zarządu BASF SE. „Szczególnie klienci reprezentujący przemysł motoryzacyjny odwoływali krótkoterminowo udzielone już zlecenia.“
Ponadto na wysokość sprzedaży negatywnie wpływa wzmożona redukcja zapasów u klientów oraz niewystarczająca dostępność kredytów w branżach odbiorców.
„Dlatego też w 2008 roku BASF nie osiągnie bardzo dobrego wskaźnika EBIT przed uwzględnieniem zdarzeń nadzwyczajnych z roku ubiegłego. Trudno jest przewidzieć rozwój sytuacji w przyszłym roku. BASF przygotowuje się na ciężkie czasy “, kontynuuje Hambrecht.
Na całym świecie 20.000 pracowników jest dotkniętych działaniami w zakresie dostosowania produkcji. Tam, gdzie jest to możliwe, zawsze uruchamia się przy tym elastyczne instrumenty czasu pracy.
W macierzystych zakładach w Ludwigshafen BASF SE zawarła z radą zakładową porozumienie zakładowe, zgodnie z którym dostosowanie produkcji powinno odbywać się za pośrednictwem stosowanych elastycznie instrumentów czasu pracy, takich jak premie czasowe (time credit) lub urlop. Według obecnego stanu planowania, działaniami tymi zostanie objętych w Ludwigshafen 5.000 pracowników.
„Reagujemy elastycznie na zmiany na rynkach i działamy szybko“, wyjaśnia Hambrecht. „Obecnie firma BASF będzie jeszcze bardziej zwracała uwagę na dyscyplinę kosztów i wydatków. Konsekwentnie wykorzystamy też kryzys jako szansę dla nas. Ponadto będziemy sprawnie kontynuować planowaną akwizycję i integrację Ciba, aby nadal optymalizować naszą działalność.“
Dostosowanie produkcji odbywa się w przeważającej mierze w zakładach, które produkują na potrzeby następujących branż odbiorców: motoryzacyjnej, budowlanej i tekstylnej. Dotyka to między innymi łańcuchy dostaw amoniaku, styrenu i poliamidu, w ramach których produkuje się produkty wstępne dla technicznych tworzyw sztucznych, lakierów i włókien. Te redukcje produkcji zostały uzgodnione w ramach światowego zjednoczenia zakładów produkcyjnych (multi-plant manufacturing process) BASF i dotyczą miedzy innymi sześciu lokalizacji zjednoczenia w Europie, Azji i Ameryce Północnej. Działania zostały już w dużej mierze wdrożone, dla poszczególnych zakładów planowane jest zmniejszenie wykorzystania zdolności produkcyjnych do stycznia 2009. Jeśli spadek popytu będzie się nadal utrzymywał, a wszystkie inne środki elastycznego dostosowania czasu pracy zostaną wyczerpane, wówczas firma nie może wykluczyć konieczności wprowadzenia w niektórych zakładach skróconego czasu pracy.
BASF będzie nadal uważnie śledzić zmiany na rynkach, aby, jeśli będzie to konieczne, nadal dostosowywać swoją produkcję do aktualnej sytuacji. „Dokonując koniecznej realnej oceny sytuacji, uważamy że pomimo trudności będziemy w przyszłości wiarygodnym partnerem “, podkreślił Hambrecht. „Poprzez działania podjęte we wcześniejszych latach uodporniliśmy BASF na kryzys. W obecnej trudnej sytuacji uwidacznia się siła naszego zrównoważonego portfela. Ponadto jesteśmy solidnie finansowani i posiadamy najlepszy zespół, co umożliwi nam sprawne pokonanie znajdującej się przed nami drogi.“