Ksiądz uprawiał grzeszny proceder. Prokuratura ujawniła szczegóły
Kapelan radomskiego szpitala i zatrudniony tam lekarz trafili do aresztu w związku z handlem lekami psychotropowymi i odurzającymi. Zabezpieczono tysiące tabletek silnie działających substancji. Prokuratura ujawnia szczegóły śledztwa.
Śledztwo Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu ujawnia niepokojący proceder z udziałem księdza Krzysztofa A., byłego już kapelana Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, oraz byłego lekarza tej samej placówki, Piotra M.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", duchowny miał zajmować się handlem lekami psychotropowymi i odurzającymi na dużą skalę, korzystając z recept wypisywanych przez lekarza.
Największa Matka Boża na świecie powstaje w Polsce. Byliśmy u jej stóp
Ksiądz kapelan handlował lekami psychotropowymi
Jak donosi "Wyborcza", obaj mężczyźni trafili do aresztu. Księdzu grozi do 12 lat więzienia. Po jego zatrzymaniu radomska kuria zwróciła się do szpitala o rozwiązanie z nim umowy o pracę.
Z kolei lekarz Piotr M. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. Prokuratura zarzuca mu nielegalne posiadanie substancji psychotropowych.
Jak wynika z informacji, które ujawniła Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu, w śledztwie podejrzanych jest już sześć osób. To mieszkańcy województwa małopolskiego, wielkopolskiego, mazowieckiego i lubelskiego.
7 tys. tabletek i plastrów z fentanylem
Prokuratura zabezpieczyła m.in.: 7 tys. tabletek i plastrów zawierających fentanyl, oksykodon, morfinę, alprazolam czy tramadol oraz prawie 200 tabletek leku Xanax. Leki trafiały na rynek także za pośrednictwem firm kurierskich, w tym poza granice Polski, m.in. do Holandii.
- Z poczynionych w śledztwie ustaleń wynika, że przestępczy proceder trwał od 2023 roku - informuje prok. Justyna Rataj-Mykietyn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, cytowana przez serwis.
Zarząd Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w oświadczeniu podkreśla, że placówka nie jest stroną postępowania. Zapewnia, że lekarze mają ograniczony dostęp do leków według procedur, a kapelani – żadnego. Kontrole wewnętrzne nie wykazały nieprawidłowości. Jak dodano, odpowiedzialność za wystawianie recept ponosi indywidualnie lekarz.