Kupił sprzęt do nurkowania, wpadł na oszustów. Oto co było w środku
50-latek z Łomży zamówił przez internet sprzęt do nurkowania. Dopiero po otrzymaniu przesyłki okazało się, że trafił na oszustów. W paczce znalazł zestaw, ale do grillowania, przez co stracił kilkaset złotych. Sprawę bada policja, która po raz kolejny apeluje o czujność podczas zakupów online.
W oficjalnym komunikacie Komenda Miejska Policji w Łomży wskazuje, że do incydentu doszło pod koniec ubiegłego tygodnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W końcu ceny, które nie straszą. Tyle kosztują polskie nowalijki
Oszukany na zestaw do nurkowania. Stracił 400 zł
Z relacji funkcjonariuszy wynik, że 50-letni mieszkaniec Łomży (woj. podlaskie) szukał w internecie zestawu do nurkowania. Jego uwagę przykuło ogłoszenie, które wyróżniało się bardzo atrakcyjną ceną.
"Skontaktował się ze sprzedawcą i po krótkiej wymianie zdań za pośrednictwem komunikatora dokonał transakcji zakupu" - podkreśla KMP W Łomży.
50-latek wybrał metodę płatności przy odbiorze. Po kilku dniach otrzymał przesyłkę. Z relacji 50-latka wynikało, że od razu uregulował płatność bez sprawdzania zawartości paczki.
Po otwarciu pudełka nie był w stanie ukryć zdziwienia, gdy zamiast zestawu do nurkowania za 400 zł, w środku zobaczył mini grill - wskazują policjanci.
50-latek próbował skontaktować się ze sprzedawcą, ale bezskutecznie. Postanowił więc zgłosić sprawę na policję.
Jak uchronić się przed fałszywym sprzedawcą?
Przy okazji tego incydentu policja po raz kolejny przypomina, aby w trakcie zakupów online kierować się zasadą ograniczenia zaufania do sprzedawcy. Warto także zachować całą korespondencję, bo może być ona przydatna w razie oszustwa.
Poza tym, jeszcze przed zakupem, należy sprawdzić sklep - możemy wyszukać np. adres czy numer telefonu. Ich brak powinien wzbudzić wątpliwości. Dodatkowo policja ostrzega, aby nie dać się nabrać na "super promocje" - produkty w bardzo zaniżonych cenach mogą być jedynie haczykiem, na który oszuści łowią klientów.
Zamówiła telefon, dostała banana
Na fałszywego sprzedawcę natknęła się niedawno także 42-latka z powiatu mrągowskiego (woj. warmińsko-mazurskie). Kobieta zamówiła w internecie telefon, za który zapłaciła 1330 zł.
Po kilku dniach odebrała przesyłkę, ale nie znalazła tam zamówionego urządzenia, a banana. "To tylko jeden z wielu przykładów, jak oszuści potrafią manipulować i wyłudzać pieniądze" - zwróciła uwagę KMP w Mrągowie.