Leczenie za granicą nie dla Polaków. Unijne prawo pozostaje martwe
Nikt jeszcze nie dostał od NFZ zgody na darmową operację za granicą - informuje "Rzeczpospolita".
13.04.2015 | aktual.: 13.04.2015 15:27
Tylko 21 osób wystąpiło do Narodowego Funduszu Zdrowia o zgodę na operację w innych krajach. Nikt jej nie dostał. Polacy za to tłumnie jeżdżą na jednodniowe zabiegi - informuje "Rzeczpospolita".
To wynik analizy danych zebranych przez dziennik w 16 oddziałach wojewódzkich NFZ o funkcjonowaniu obowiązujących od listopada przepisów, które umożliwiają leczenie za granicą.
- Niełatwo wypełnić wniosek do NFZ o taką zgodę. Konieczność leczenia za granicą musi uzasadnić lekarz specjalista ubezpieczenia zdrowotnego, który posiada umowę z NFZ lub pracuje w placówce z umową o współpracę z Funduszem - zauważa Piotr Piotrowski z Fundacji Porozumienie Pierwszego Czerwca cytowany przez gazetę.
Ale nie jest tak, że polscy pacjenci nie chcą się leczyć za granicą. Tam, gdzie rząd w przepisach nie zgotował dla nich barier, jak w przypadku zabiegów trwających jeden dzień, pacjenci korzystają. Tłumnie jeżdżą do Czech i Niemiec, by usunąć zaćmę.
Do samego śląskiego oddziału NFZ wpłynęło 350 wniosków o zwrot kosztów leczenia, do dolnośląskiego - 185. Pacjent nie musi bowiem występować o zgodę NFZ na jednodniowe leczenie, wystarczy, że złoży po powrocie do Funduszu rachunek - zauważa "Rz".