Legalizacja marihuany w Anglii coraz bliżej? Policja toleruje plantatorów
Drobnym plantatorom z hrabstw Durham i Northumbria na granicy ze Szkocją grozić będzie tylko upomnienie, zniszczenie krzewów oraz skierowanie na kurację odwykową.
22.07.2015 18:18
Policja w północnej Anglii zaprzestanie ścigania drobnych plantatorów konopi indyjskich, uprawiających je tylko na własne potrzeby. Drobnym plantatorom z hrabstw Durham i Northumbria na granicy ze Szkocją grozić będzie tylko upomnienie, zniszczenie krzewów oraz skierowanie na kurację odwykową. Czy to może doprowadzić do legalizacji marihuany? Na to się raczej nie zanosi.
Policja chce skoncentrować siły na walce z gangami prowadzącymi duże plantacje i handlującymi marihuaną i haszyszem. Za uprawianie konopi indyjskich grozi w Anglii kara do 14 lat więzienia, ale sądy i tak skazywały drobnych plantatorów tylko na grzywny i prace na rzecz lokalnych społeczności.
Aktywiści ugrupowań społecznych obawiają się, że decyzja komisarza z Durham to niewłaściwy sygnał. Ogólnokrajowy Sojusz Zapobiegania Narkomanii uważa, że nie należało jej ogłaszać publicznie. Simon Stephens z organizacji Addiction powiedział dziennikowi "The Times", że haszysz i marihuana mogą powodować psychozy i inne zaburzenia psychiczne. Z tego punktu widzenia nie jest więc ważne, czy są zakazane, czy legalne, jak alkohol. Są po prostu szkodliwe.
W USA zalegalizowali
Niektóre stany w Ameryce zdecydowały się na zalegalizowanie marihuany. Co prawda prawo federalne USA wciąż traktuje ją jako nielegalny narkotyk, ale w niektórych miejscach jest inaczej. Tak jest na przykład w Waszyngtonie. Stanowe przepisy zezwalają na sprzedaż do jednej uncji (28,35 grama) na klienta w przypadku suszonej marihuany oraz 8 gramów w przypadku skoncentrowanej marihuany, jak haszysz. Kupować może każdy w wieku powyżej 21 lat, niezależnie, czy jest mieszkańcem Waszyngtonu, czy nie.
Waszyngton nie jest jedynym amerykańskim stanem, który zdecydował się na zalegalizowanie marihuany. Pół roku wcześniej tą samą drogą poszły władze Kolorado. Nie spełniły się obawy, że wrośnie z tego powodu przestępczość. Tymczasem zyski ekonomiczne dla stanu są znaczące. Tylko w ciągu pierwszych czterech miesięcy od legalizacji wartość sprzedaży zarówno marihuany medycznej, jak i rekreacyjnej przekroczyła 200 milionów dolarów, co oznacza około 70 milionów dolarów w podatkach dla budżetu stanowego. Mają być wydane na szkolnictwo. Poza tym szacuje się, że w tym kwitnącym sektorze, zarówno przy produkcji, jak i sprzedaży, pracę znalazło około 9 tys. osób.