Ludzie do ZUS listy piszą. A gdzie ekologia, pytają internauci
Ponad pół miliona pism każdego dnia "przepływa" przez biurka urzędników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. A co z ochroną środowiska - pytają internauci.
28.08.2019 09:46
195 tys. listów "wychodzi" każdego dnia z oddziałów ZUS w całym kraju. To nic w porównaniu z liczbą dokumentów, jakie są kierowane do Zakładu: średnio trafia ich dziennie 351 tys. Skąd to wiadomo? Takiego uśrednienia dokonał sam Zakład:
Pewnie chciał w ten sposób pokazać obłożenie swoich pracowników oraz dowieść, jak bardzo Polacy potrzebują kontaktu z ZUS-em, ale komentujący post zwracają uwagę na coś zupełnie innego: ogromne ilości papieru, który ostatecznie tak, w przeważającej mierze, trafia do kosza.
"Ciekawe, ile drzew by uratowano, gdyby zamienić to wszystko na dokumenty elektroniczne" i "No to może pora pozbyć się powiedzmy połowy tej makulatury?" to przykładowe reakcje na "rekordy" ZUS.
Obejrzyj: Szum wokół podwyżki składek ZUS dla przedsiębiorców. "Zasady nie zmieniły się od 1999"
W najbliższym czasie korespondencji z ZUS-u mogą się spodziewać na przykład ubezpieczeni powyżej 35. roku życia. Pisemne rozliczenie od krajowego ubezpieczyciela dostaną nawet ci, którzy pracowali zaledwie przez kilka dni. Co ważne, list będzie przedstawiał stan konta emerytalnego na dzień 31 grudnia 2018 roku.
W dokumencie znajduje się np. informacja, jakie składki odprowadzaliśmy w ubiegłym roku, ile ich w sumie zebraliśmy i kiedy były opłacone. Ponadto znajduje się w nim imię i nazwisko, numer PESEL oraz miejsce zamieszkania. Listu nie powinniśmy wyrzucać, bo gdyby dokument trafił w niepowołane ręce, istotne dane w nim zawarte mogłyby posłużyć oszustom m.in. do podrobienia dokumentów lub podszycia się pod odbiorcę.
Około 2 mln ubezpieczonych wyraziło chęć otrzymywania wiadomości w drodze elektronicznej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl