Mali przedsiębiorcy - jest coraz gorzej
Najnowsze wyniki badania Small Business DNA projektu, który bada nastroje wśród mikro i małych firm wskazują, że tak złej oceny wpływu sytuacji gospodarczej na funkcjonowanie własnego biznesu nie było od dawna. Aż 67 proc. badanych w tym segmencie firm uważa, że dziś stan polskiej gospodarki nie sprzyja funkcjonowaniu ich działalności.
25.03.2011 | aktual.: 25.03.2011 13:40
Należy zaznaczyć, że to najgorszy wynik w całej historii pomiaru. Spadła również pozytywna ocena sytuacji gospodarczej od stycznia do marca aż o 5 proc. do poziomu 20 proc.
Bardzo szybko pogarszają się również oceny sytuacji własnej firmy wśród mikro i małych przedsiębiorców. Gdy w styczniu br. źle sytuację własnej firmy postrzegało jeszcze 25 proc. ankietowanych, dziś odsetek ten wzrósł aż do 39 proc. Przyrostowi 14 proc. w ciągu tylko dwóch miesięcy nie ma się co dziwić. W tym przedziale czasowym nasi rodzimi przedsiębiorcy oceniają coraz gorzej poziom sprzedaży produktów i usług swoich firm. W tym przypadku poziom negatywnej oceny wzrósł z 23 do 36 proc.
Niską sprzedaż wśród małych sklepów będących głównie małymi rodzinnymi firmami zauważa Grzegorz Szpitalewski, przedstawiciel handlowy z branży sanitarnej. - Jeszcze rok temu sklepy zamawiały często więcej niż potrzebowały. Dziś proszą o małe ilości towaru, który ledwo, co sprzedają. Coraz częściej słyszę opinie od ich właścicieli, że obrót spadł im o 20-30 proc.
Badania Small Business DNA przedstawiają jeszcze jeden smutny wykres. Na pytanie czy teraz jest dobry czas na założenie lub rozwój własnej firmy negatywnie odpowiedziało 55 proc. pytanych. Wzrost negatywnych odpowiedzi jest zatrważający, bo zmienił się w przeciągu pół roku o prawie 20 proc. We wrześniu 2010 r. był notowany na poziomie 36 proc.
Dane z opiniami o zakładaniu własnego biznesu są o tyle niepokojące, że obecnie na rynku pracy wielu pracodawców, aby ominąć wysokie koszty wynagrodzeń preferuje wśród pracowników samozatrudnienie. Dodatkowo państwo i samorządy zachęcają osoby bezrobotne do zakładania własnej działalności gospodarczej kredytują jej rozpoczęcie kwotami do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wielkie unijne pieniądze na zakładanie własnej działalności są również do wzięcia w Programie Operacyjnym – Kapitał Ludzki. W ramach działania 6.2 „Wsparcie oraz promocja przedsiębiorczości i samozatrudnienia” przeznaczono, na to ponad 400 mln euro.
Pieniądze na założenie własnej działalności są. Ale co z tego, skoro przedsiębiorcy dalej jednym tchem jako największe przeszkody w normalnym i dochodowym działaniu wymieniają wysokie podatki, bariery biurokratyczne i prawo pracy.
Wnioski z badań Small Business DNA potwierdza w wywiadzie dla portalu biztok.pl Roman Kluska - słynny przedsiębiorca, który ograniczanie działalności gospodarczej przez państwo odczuł bardzo brutalnie na własnej skórze. Stwierdził w nim: „Z roku na rok mam wrażenie, że w Polsce coraz trudniej prowadzi się działalność gospodarczą. Szczególnie dotyczy to młodych, absolwentów, nowych osób, które rezygnują dla biznesu z etatu. Są narażeni i na korupcję, i na zderzenie z totalitarnym systemem wymogów i zakazów”.
Nastrojów małych firm nie poprawią zapewne ostatnie działania ministerstwa finansów związane z tzw. ustawę śmieciową. Przepisy o karach zostały niespodziewanie ogłoszone w 25 lutego, weszły w życie 12 marca 2010 r., a termin składania sprawozdań dotyczących odpadów wytworzonych w poprzednim roku, zmieniono nagle z 31 marca na 15 marca. Jak zwykle zmiany zapadły w zaciszu urzędniczych gabinetów. Bez żadnej akcji informacyjnej przedsiębiorcy mieli na to więc… 3 dni. Za brak sprawozdania grozi kara 10 tys. zł.
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców nazwał takie działania ministerstwa „brutalną akcją fiskalną przeciwko przedsiębiorcom”. Dzięki wspólnej akcji Związku z Inicjatywą Firm Rodzinnych, Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Lekarzy i Centrum im. Adama Smitha udało się zmusić ministerstwo do zmiany decyzji. Urzędnicy obiecali, że kary będą bardziej zróżnicowane.
Jak więc interpretować z jednej strony szumne zapowiedzi rządu o postępujących ułatwieniach dla małego biznesu na tle akcji ministerstwa finansów w sprawie tzw. ustawy śmieciowej. Zapytany przez nas Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców nie ma wątpliwości: - Politycy w Polsce żyją w błędnym przekonaniu, że sprawują jakąś władzę. Władzę sprawuje jednak wyższa klasa urzędnicza, a politycy nie mają nad nimi żadnej kontroli. Podczas rządów PO doszło całkowicie do przejęcia władzy przez klasę urzędniczą i rząd niezależnie od swoich intencji jest obecnie wobec niej bezsilny.
Jego zdaniem ofensyw legislacyjnych jest bardzo dużo, ale nic z nich nie wynika.- Pojawiają się cyklicznie te same propozycje, ale tylko jako zagrywki propagandowe. Przyjęliśmy zasadę w ZPP, że nie komentujemy już planów rządowych - mówi dla WP.PL zrezygnowany Cezary Kaźmierczak.
W Sejmie dziś pierwsze czytanie ustawy o zmianie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej oraz niektórych innych ustaw. Rzeczywistość gospodarcza nie pozostawia jednak wątpliwości. Reformy rządowe Adama Szejnfelda nie pomagają, bo sfera publiczno-urzędnicza dalej jest nieprzyjazna dla mikro i małych przedsiębiorców.
Ireneusz Fryszkowski, Wirtualna Polska
Podyskutuj na ten temat na Ideosfera.pl