Maryla Rodowicz wyprzedaje szafę. Ceny? Wcale nie jest aż tak drogo
Popularna piosenkarka Maryla Rodowicz postanowiła zrobić wyprzedaż swoich kreacji. Ubrania zostały wystawione na sprzedaż na prywatnej grupie na Facebooku. Chętnych nie brakuje. Wylicytowano już botki od Alexandra McQueena czy sandałki Louboutin – informuje "Super Express".
Maryla Rodowicz zorganizowała wyprzedaż swoich ubrań
Maryla Rodowicz to ikona polskiej muzyki rozrywkowej. Artystka kocha jednak nie tylko muzykę, ale także modę. Znana jest m.in ze swoich wyjątkowych i szalonych kreacji. Z uwagi na dużą ilość ubrań piosenkarka postanowiła zorganizować wyprzedaż i podzielić się z fanami swoimi niezwykłymi kreacjami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Burmistrz Mielna widzi wpływ inflacji na urlopowiczów. "Tańsze noclegi w domkach"
Nie jest też żadną tajemnicą fakt, że emerytura Maryli Rodowicz nie jest zbyt wysoka. Artystka dostaje około 1,6 tys. zł miesięcznie. Powodem niskiego świadczenia jest brak stałej pracy na oskładkowanym etacie.
W tej sytuacji wyprzedaż ubrań to także doskonały sposób na dorobienie. W zorganizowaniu wyprzedaży Maryli Rodowicz pomogła córka Katarzyna Jasińska, która wszystkie wybrane przez Marylę ubrania wystawiła na prywatnej grupie na Facebooku.
Pomysł wziął się stąd, że z moich szaf wszystko już się wylewa. Nic się już nie mieści. Mam specjalną garderobę na kostiumy, których też jest cała masa, ale ich nie będę się pozbywała. Sprzedaję moje cywilne ciuchy - zdradziła gwiazda w rozmowie z "Super Expressem".
Co znajduje się w szafie Maryli Rodowicz?
Chętnych na zakup ubrań z szafy Rodowicz było wielu, dlatego niektóre licytacje już się zakończyły. Artystka do tej pory sprzedała m.in dżinsową kurtkę od Alexandra McQueena za 425 zł, t-shirt ze zdjęciem Lady Gagi za 85 zł i dżinsową koszulę marki Free People za 130 zł. Licytowane są również tańsze przedmioty z sieciówek, w cenie już od 20 zł.
Chcemy być ekologiczni i dać tym rzeczom drugie życie. Ja ich już nie noszę. Nie kupuję też nowych ciuchów, bo nawet nie miałabym ich gdzie powiesić - przyznała Rodowicz dla "Super Expressu".
