Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Jak czytamy w "Forbesie", Tomasz Roy-Szablewski, inwestor z 17-letnim doświadczeniem, postanowił sprzedać większość swoich mieszkań na wynajem. Zostawił tylko pięć, ponieważ – jego zdaniem – inne inwestycje oferują lepsze zwroty przy mniejszym zaangażowaniu.
Tomasz Roy-Szablewski po 17 latach aktywnej działalności zostawił jedynie pięć nieruchomości z osiemnastu – dwie do użytku własnego i trzy pod wynajem. Jak tłumaczył w rozmowie z "Forbesem", wynajem przestał być dla niego atrakcyjną formą inwestowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kupiły mystery boxy z Anglii. Liczyły na perełki. "Rozczarowanie"
Inwestor pozbywa się mieszkań
Inwestor podkreślał, że choć wynajem może być opłacalny, to wymaga ciągłych nakładów na utrzymanie i remonty. Mimo że nieruchomości w dobrych lokalizacjach zyskują na wartości, to kapitał zainwestowany w inne obszary, np. na giełdzie, często przynosi wyższe zyski.
Roy-Szablewski tłumaczył, że powszechne przekonanie o niskiej opłacalności najmu, rzadko przekraczającej 5 proc. rocznie, to w dużej mierze mit. Choć sam przyznał, że obecnie zwroty z najmu mieszczą się w przedziale 5–6 proc., to w najlepszych okresach sięgały nawet 8 proc.
Zwrócił jednak uwagę, że w takich wyliczeniach często pomija się istotny aspekt, jakim jest wzrost wartości samej nieruchomości, a ten potrafi, jak zaznaczył, wynosić od 10 do 15 proc. rocznie.
Wynajem pełen ukrytych kosztów
Z jego doświadczenia wynika, że osoby, które rezygnują z inwestycji w nieruchomości w Polsce robią to po prostu w innym kraju lub przekierowują środki na giełdę.
Inwestor zwrócił też uwagę, że rynek najmu przestaje być "pasywnym źródłem dochodu". W jego ocenie obecnie wymaga on znacznie większego zaangażowania ze względu na coraz wyższe wymagania najemców, które kształtowane są przez media społecznościowe. A że moda w architekturze wnętrze zmienia się co 5 lat, to inwestycja taka wymaga co jakiś czas nowych nakładów.
Flipper ma problem ze sprzedażą mieszkań
Obecnie na rynku nieruchomości trwa spowolnienie, co budzi niepokój wśród inwestorów. Jak informowaliśmy w WP Finanse, flipper Wojciech Orzechowski przyznaje, że sytuacja jest szczególnie trudna dla osób, które finansowały zakupy kredytem. Orzechowski przyznaje, że ma obecnie 68 mieszkań wystawionych na sprzedaż, ale transakcje są rzadkością
Zasugerował, że jednym z rozwiązań jest przeczekanie trudnej sytuacji, co jest łatwiejsze, gdy inwestycja była finansowana z własnych środków. Dla tych, którzy korzystali z kredytów bankowych, Orzechowski proponuje wynajem krótkoterminowy jako sposób na pokrycie rat.
Jak zauważa portal fxmag.pl, ceny mieszkań w Polsce są obecnie w stagnacji. Analizy pokazują, że ofertowe ceny za mieszkania z rynku wtórnego w lipcu były o 1,5 proc. niższe niż rok temu.