Minister zapomniał i jest afera

Piramidy finansowe Amber Gold i Finroyal mogły służyć jako wygodne pralnie pieniędzy, bo nie zostały objęte kontrolą generalnego inspektora informacji finansowej (GIIF) - stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna".

Minister zapomniał i jest afera
Źródło zdjęć: © AFP | GEORGES GOBET

30.08.2012 | aktual.: 30.08.2012 08:51

Zdaniem jednego ze śledczych i Amber Gold, i Finroyal były idealnymi, bo działającymi zgodnie z prawem pralniami finansowymi. Każdą kwotę można było przez nie przepuścić i zalegalizować. A były to gigantyczne sumy. Przez Amber Gold przepłynęło minimum 160 milionów złotych, a przez Finroyal - prawdopodobnie około 100 milionów zł.

Jak się okazuje, było to możliwe, bo Ministerstwo Finansów od kilku miesięcy nie potrafi wydać rozporządzenia do ustawy o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy. O tym, że w obowiązujących przepisach jest luka prawna, wskazywał raport NIK z początku roku.

W nowelizacji ustawy, która miała zapobiegać praniu brudnych pieniędzy rozszerzono katalog instytucji, podlegających obowiązkowi rejestrowania transakcji u generalnego inspektora informacji finansowej. Obowiązek ten objął również Amber Gold i Finroyal, ale wymóg ten miał być realizowany od momentu wydania przez ministra finansów rozporządzenia rejestrowego, które wskazywało firmom, jakie informacje mają przekazywać oraz w jakiej formie.

Jak ustalił "DGP", regulacja nadal nie jest gotowa. "W chwili obecnej MF przygotowuje nową wersję rozporządzenia uwzględniającą wiele zgłoszonych uwag" - poinformowało biuro prasowe resortu, tłumacząc dwuletnią zwłokę poziomem skomplikowania problemu.

Jak podkreśla gazeta, z tej samej odpowiedzi MF wynika też, że AG i Finroyal faktycznie były poza kontrolą GIIF, którego funkcję pełni wiceszef MF Andrzej Parafianowicz. To on najpóźniej do 8 października 2010 r. był zobowiązany stworzyć i podpisać w porozumieniu z szefem MSW odpowiednie rozporządzenie.

- Rola GIIF, działania, które podjął lub właśnie których zaniechał, powinna zostać dokładnie wyjaśniona przez naszą komisję. I to jak najszybciej - mówi członek sejmowej speckomisji Marek Biernacki (PO).

transakcjaakcjeprzekręt
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)