MSP przymierza się do prywatyzacji spółki Dalmor
Minister skarbu Aleksander Grad i prezydent Gdyni Wojciech Szczurek podpisali w piątek list intencyjny w sprawie prywatyzacji gdyńskiej spółki Dalmor, zajmującej się m.in. obsługą statków.
Należące do Skarbu Państwa przedsiębiorstwo ma być sprywatyzowane w połowie 2010 roku. Spółka, która niegdyś była polskim potentatem w dalekomorskich połowach, ma prawie 19 ha ziemi w Gdyni.
Jest to jedno z najbardziej atrakcyjnych miejsc w Polsce - z trzech stron otoczone morzem, leży naprzeciwko Skweru Kościuszki, w pobliżu Sea Towers, najwyższego mieszkalnego gmachu w Polsce.
Minister skarbu Aleksander Grad podkreślił na konferencji prasowej, że dzięki piątkowemu porozumieniu, zostanie podniesiona wartość spółki i bardziej efektywnie będzie prowadzona prywatyzacja.
Wiceminister skarbu Jan Bury dodał, że do podniesienia wartości spółki, a szczególnie jej gruntów potrzebna jest zmiana planu zagospodarowania przestrzennego. Chodzi o przekształcenie terenów przemysłowych w tereny pod budownictwo mieszkaniowe, drogi czy pod działalność kulturalną. _ Po zmianie planu zagospodarowania przestrzennego te tereny staną się atrakcyjne _ - podkreślił Bury.
Urząd Miasta w Gdyni opracowuje już plan zagospodarowania terenów zajmowanych przez Dalmor. Według wiceprezydenta Gdyni Marka Stępy, dokument powinien być przyjęty przez radnych pod koniec roku. Stępy podkreślił w rozmowie z PAP, że plan zakłada powstanie w tym miejscu nowoczesnej śródmiejskiej zabudowy, w tym wieżowców.
Zgodnie z listem intencyjnym, MSP jako właściciel terenu zgodziło się na wyłączenie z prywatyzacji gruntów potrzebnych pod drogi, wybudowanie deptaków wzdłuż morza oraz wzniesienie gmachu Muzeum Morskiego na końcu nabrzeża.
Prezes Przedsiębiorstwa Dalmor, Krzysztof Rychlicki powiedział PAP, że Dalmor oprócz terenu w centrum Gdyni posiada także działkę o pow. 2 ha w peryferyjnej części miasta. Eksploatuje także dwa trawlery-przetwórnie. Łącznie w firmie zatrudnionych jest około 300 osób. Powiedział, że firmy developerskie często wyrażały zainteresowanie tym terenem.
