Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Mr. Złotówa, twórca bloga Bankobranie.pl, zdradził, jak zarobił 61 tys. zł na promocjach bankowych. Influencer finansowy powiedział również, jaki zysk, dzięki akcjom promocyjnym, udało mu się osiągnąć w ostatnim roku.
Mr. Złotówa, autor bloga Bankobranie.pl, od ponad 20 lat zajmuje się analizowaniem promocji bankowych. Jak opowiadał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", jego przygoda z odkrywaniem bonusów rozpoczęła się, kiedy był studentem.
- Zaczęło się to tak, że 20 lat temu, gdy wybrałem się na studia, musiałem założyć konto. Pani w oddziale przekonywała mnie, że konto jest za darmo, nic nie kosztuje i wszystko jest kolorowo. A rok później dzwoni moja mama, że na adres domowy przyszło pismo windykacyjne - opowiadał.
Liczyli na duży zarobek. "Najgorszy dzień"
Jak przyznał w rozmowie z dziennikiem, ta przygoda uświadomiła mu potrzebę dokładnego czytania umów, co z czasem przekształciło się w przeznaczanie istotnej ilości czasu na analizowanie promocji bankowych.
Tyle zarobił dzięki promocjom bankowym
- Z podsumowania, które zrobiłem po równo 11 latach w styczniu 2025 roku, wychodzi mi, że tylko dzięki promocjom bankowym, a konkretniej bonusom za zakładanie kont, zwrotom za płatności, zarobiłem 61 tys. zł - mówił "Wyborczej" Mr. Złotówa.
Każdego miesiąca jego rodzina może liczyć na średnio 450 zł dodatkowego dochodu, co przynosi znaczny zysk na przestrzeni czasu. Jak przyznał, w ostatnim roku zarobił 6 tys. 663 zł i 1 grosz.
Ekspert mówił również o inwestowaniu środków na promocyjnych lokatach, choć przyznał, że przeważnie przenosi swoje oszczędności między różnymi bankami, aby uzyskać najwyższe dostępne oprocentowanie bez konieczności bycia nowym klientem. Żaden z banków, jego zdaniem, nie jest numerem jeden na stałe, choć ceni szczególnie oferty BNP Paribas, Santandera czy Citi Handlowego.
- Kto jak kto, ale banki potrafią liczyć - płacą za klienta, dopiero gdy do nich przyjdzie. Promocje stały się bardziej klarowne niż kiedyś - banki wiedzą, że aby dotrzeć do klientów muszą kierować proste komunikaty - dodał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".