Na Wall Street spadki, bo rośnie ryzyko blokady wydatków rządu
Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła spadki indeksów, gdyż coraz bardziej realna staje się perspektywa pierwszej od 17 lat blokady wydatków amerykańskiego rządu.
30.09.2013 | aktual.: 01.10.2013 06:28
Na zamknięciu w USA Dow Jones Industrial spadł o 0,84 proc., do 15.129,67 pkt.
S&P 500 Comp. stracił 0,60 proc. i wyniósł 1.681,55 pkt.
Nasdaq spadł o 0,27 proc., do 3.771,48 pkt.
W Stanach Zjednoczonych rośnie ryzyko blokady wydatków rządu, która nastąpi, jeśli Republikanie w Kongresie nie przestaną uzależniać przyjęcia ustawy budżetowej od odłożenia reformy systemu opieki zdrowotnej.
Kontrolowana przez Republikanów Izba Reprezentantów, niższa izba Kongresu USA, przyjęła w nocy z soboty na niedzielę nadzwyczajną ustawę o wydatkach państwa, dołączając zapis o odroczeniu o rok wejścia w życie programu reformy opieki zdrowotnej - Obamacare.
Stawiane przez Republikanów warunki nie zostały przyjęte przez Senat, gdzie dominują Demokraci. Senat USA zebrał się w poniedziałek zaledwie na kilka godzin przed północą, kiedy to wyczerpią się fundusze rządu.
Jest niemal pewne, że w USA w nocy z poniedziałku na wtorek nastąpi blokada wydatków rządu - ocenił w raporcie Frank Kelly, analityk Deutsche Banku. Jego zdaniem potrwa ona od dwóch do pięciu dni.
Analitycy przypominają, że takich sytuacji w USA, gdy były problemy budżetowe, od 1976 r. było 17, trwających od jednego do 21 dni. Żadna nie wywołała zamieszania na rynku. Średni spadek indeksu Standard & Poor's 500 podczas takich okresów, trwających 10 dni lub dłużej, wynosił ok. 2,5 proc.
- Jeśli rząd przerwie pracę na dwa dni światowa gospodarka nie zatrzyma się. Taka sytuacja może nawet stanowić okazję do zakupów na giełdach - mówi Ron Florance, ekonomista Wells Fargo Private Bank.
Inwestorzy powinni raczej koncentrować swoją uwagę na poprawiających się perspektywach dla globalnej gospodarki zamiast niepokoić się o problemy Waszyngtonu - ocenią analitycy.
Inwestorów martwi również pogarszająca się sytuacja polityczna we Włoszech. Premier tego kraju Enrico Letta zwróci się w środę do parlamentu o wotum zaufania dla swego rządu.
Letta nie zamierza rządzić za wszelką cenę i w ostateczności, jeśli obie izby parlamentu nie udzielą wotum zaufania jego rządowi, jest gotowy do rozwiązania parlamentu.
Poważny kryzys polityczny we Włoszech wywołało wyjście z rządu Letty pięciu ministrów należących do Ludu Wolności, centroprawicowego ugrupowania Silvio Berlusconiego. Berlusconi, w przeciwieństwie do premiera i prezydenta, chce jak najszybszego rozpisania przedterminowych wyborów.
W poniedziałek inwestorzy poznali też kilka najnowszych danych z otoczenia makroekonomicznego.
Amerykański wskaźnik aktywności wytwórczej Dallas Fed wzrósł we wrześniu do 12,8 pkt. W sierpniu odnotowano wskaźnik na poziomie 5,0 pkt. Ankietowani przez agencję Bloomberg analitycy spodziewali się wskaźnika na poziomie 5,0 pkt.
Indeks aktywności sektora wytwórczego (PMI) w rejonie Chicago wzrósł we wrześniu 2013 roku do 55,7 pkt. z 53,0 pkt. w poprzednim miesiącu. Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 54,0 pkt.
Indeks aktywności przemysłowej w okręgu Milwaukee wzrósł we wrześniu do 55,0 pkt., wobec 48,21 pkt. miesiąc wcześniej. Analitycy oczekiwali indeksu na poziomie 50,0 pkt.
Ze spółek lekko spadały akcje Apple, które w zeszłym tygodniu zyskały łącznie 3,3 proc. po informacji o rekordowej sprzedaży nowego modelu iPhone'a.
Po obniżce rekomendacji przez Morgan Stanley do "niedoważaj" z "przeważaj" kilka procent straciły akcje Johnson Controls. Od początku roku spółka zyskała łącznie 35 proc.
Zniżki kontynuowały akcje J.C.Penney, które już w zeszłym tygodniu potaniały o 30 proc. Spółka szuka chętnych na nowe akcje o wartości 932 mln USD, a dodatkowo obniżyła swoje prognozy płynności na koniec roku. Od początku 2013 akcje J.C.Penney straciły ponad 55 proc.
Rosły akcje Chipotle Mexican Grill po podniesieniu do "przeważaj" rekomendacji dla spółki przez analityków Morgan Stanley.