Na zamrożeniu progów w PIT stracimy 4,8 mld zł
Sprytny zabieg rządu. Nie będzie podwyżki podatków, ale do państwowej kasy z podatku PIT i tak trafi więcej kasy. Ekipa Donalda Tuska postanowiła zamrozić do 2017 r. progi podatkowe. Nie ważne, że rosną inflacja i nasze pensje.
25.04.2014 | aktual.: 08.01.2016 16:46
Sprytny zabieg rządu. Nie będzie podwyżki podatków, ale do państwowej kasy z podatku PIT i tak trafi więcej kasy. Ekipa Donalda Tuska postanowiła zamrozić do 2017 r. progi podatkowe. Nieważne, że rosną inflacja i nasze pensje.
Przyjęty przez rząd Wieloletni Plan Finansowy Państwa na lata 2014-2017 przewiduje, że do 2017 r. utrzymane zostaną na obecnym poziomie: kwota wolna od podatku (3 091 zł rocznie), koszty uzyskania przychodu (1 335 zł rocznie) oraz próg podatkowy (85 528 zł rocznie).
Parametry te zostały zamrożone w 2009 r. Według CenEA (Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA) zapowiedzi rządu będą oznaczać realny wzrost opodatkowania gospodarstw domowych o 4,8 mld zł. O taką kwotę mniejsze podatki zapłacilibyśmy, gdyby progi podatkowe rosły w kolejnych latach w sposób odpowiadający indeksacji górnego progu podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe ZUS (zależy on od zmian wartości prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia brutto).
- Polityka zamrażania parametrów systemu podatkowego przekłada się na realny wzrost opodatkowania, który, jak pokazują nasze analizy, jest stosunkowo równomiernie rozłożony względem wysokości dochodów gospodarstw domowych. Należy pamiętać jednak, że najsilniej na finansowe bodźce na rynku pracy reagują rodziny o niskich dochodach, a w ich przypadku rosnące opodatkowanie zarobków może mieć istotny wpływ na decyzje dotyczące zatrudnienia - ocenił cytowany w komunikacie dyrektor CenEA dr Michał Myck.
Jego zdaniem mrożenie kosztów uzyskania przychodu oraz kwoty wolnej od podatku idzie na przekór polityce nakierowanej na podniesienie poziomu zatrudnienia.
CenEA obliczyła, że (przy założeniu wzrostu wynagrodzeń zgodnie z rządowymi prognozami o 4,7 proc. w 2015 r., 5,2 proc. w 2016 r. i 5,6 proc. w 2017 r.) zamrażanie parametrów systemu podatkowego obniży dochody polskich gospodarstw domowych o 1,32 mld zł w 2015 r., 2,90 mld zł w 2016 r. i 4,76 mld zł w 2017 r. Dochody gospodarstw z dziećmi spadną w wyniku tej polityki odpowiednio o 0,79 mld zł, 1,75 mld zł i 2,87 mld zł.
W raporcie zwrócono uwagę, że z wysokością kwoty wolnej od podatku jest związana wysokości kwot do odliczenia wynikających z ulgi na dzieci. W związku z tym również one pozostaną na niezmienionym poziomie 1 112,04 zł rocznie na pierwsze i drugie dziecko w rodzinie, 1 668,06 zł rocznie na trzecie i 2 224,08 zł rocznie na czwarte i kolejne dzieci.
Według CenEA dla gospodarstw o niższych dochodach zamrażanie parametrów systemu podatkowego w kolejnych trzech latach oznaczać będzie spadek dochodów w 2017 r. przeciętnie o ok. 0,6 proc., w największym zaś stopniu spadną dochody najzamożniejszej grupy gospodarstw - przeciętnie o ok. 0,8 proc.
"W wyniku tej polityki w 2017 r. dochody najuboższych gospodarstw obniżą się przeciętnie o 8,50 zł miesięcznie, zaś w przypadku gospodarstw z najwyższego decyla miesięczne dochody zmniejszą się średnio o 106,20 zł. Równomierne rozłożenie wpływu planowanych rozwiązań wiąże się głównie z tym, że w przypadku rodzin z dziećmi na mrożeniu wartości ulgi na dzieci tracą głównie te, które obecnie w pełni ją wykorzystują" - napisano. Najczęściej są to rodziny o średnich i wysokich dochodach.
CenEA jest niezależną, apolityczną jednostką naukowo-badawczą skupiającą się na analizie konsekwencji polityki społeczno-gospodarczej, ze szczególnym uwzględnieniem Polski. CenEA została założona przez Stockholm Institute of Transition Economics (SITE) i jest polskim partnerem SITE Network. CenEA jest polskim partnerem naukowym międzynarodowych projektów badawczych SHARE (Survey of Health, Ageing and Retirement in Europe) oraz EUROMOD (europejski model mikrosymulacyjny) i prowadzi prace badawcze z wykorzystaniem polskiego modelu mikrosymulacyjnego SIMPL.