Nadchodzi spowolnienie gospodarcze - BIEC
26.6.Warszawa - Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK),
informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce,
w czerwcu spadł po raz trzeci z rzędu, co jest...
26.06.2008 | aktual.: 28.06.2008 16:18
26.6.Warszawa - Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce, w czerwcu spadł po raz trzeci z rzędu, co jest wyraźnym sygnałem nadchodzącego spowolnienia w gospodarce - oceniła w raporcie Maria Drozdowicz z instytutu BIEC.
"Swój lokalny szczyt wskaźnik osiągnął w czerwcu ubiegłego roku i od tego czasu perspektywy na dalszy dynamiczny wzrost z miesiąca na miesiąc były coraz gorsze" - napisała Drozodwicz.
Spośród ośmiu komponentów wskaźnika wyprzedzającego jedynie dwa wzrosły, dwa pozostały na poziomie zbliżonym do notowań sprzed miesiąca, a cztery pogorszyły się.
Drozdowicz zaznacza jednak, że w przypadku tych składowych, które wzrosły w tym miesiącu, ich poprawa była niewielka i nastąpiła po bardzo silnych spadkach.
"Nieznacznie poprawiło się tempo napływu nowych zamówień w sektorze przedsiębiorstw produkcyjnych. Wzrost ten dotyczy zarówno zamówień przeznaczonych na eksport, jak i tych, które pochodzą od odbiorców krajowych. Poprawa jak na razie jest niewielka i nie zapowiada odwrotu od ponad rocznej tendencji do coraz wolniejszego napływu zamówień" - wyjaśnia w badaniu Drozdowicz.
Zdaniem BIEC słabnąca koniunktura gospodarcza w krajach Unii Europejskiej, która jest głównym odbiorcą naszego eksportu, przy umacniającej się złotówce nie będzie sprzyjała utrzymaniu wysokiej dynamiki eksportu.
Natomiast, jak podaje dalej ośrodek, popyt krajowy nie będzie w stanie podtrzymać wysokiego tempa wzrostu gospodarki w sytuacji rosnących cen towarów i usług oraz wzrostu stóp procentowych. Zwłaszcza, że w maju odnotowano spadek realnych wynagrodzeń, zaś liczba nowozatrudnionych nie rośnie już tak szybko jak w ubiegłym roku.
"Od jesieni ubiegłego roku przybywa zapasów wyrobów gotowych w magazynach przedsiębiorstw, co również jest sygnałem słabszego popytu. Co prawda w maju zapasy te skurczyły się nieco, jednak zmiana ta jest niewielka i jak do tej pory bez znaczenia dla dotychczasowego trendu" - wynika z badania.
"Od dwóch miesięcy zdecydowanie pogarsza się wydajność pracy w przedsiębiorstwach. Nawet wyjątkowo mała liczba dni roboczych w maju nie wpłynęła na poprawę wskaźnika wydajności pracy" - podkreśla ośrodek.
Zdaniem Drozdowicz dotychczasowy wzrost wynagrodzeń oraz rosnące ceny surowców i materiałów do produkcji podnoszą koszty funkcjonowania firm, pogarszają ich konkurencyjność na rynkach.
"Ta sytuacja znajduje swe odzwierciedlenie w ocenie sytuacji finansowej przedsiębiorstw oraz w postrzeganiu najbliższych perspektyw rozwojowych całej gospodarki. Menedżerowie wykazują tu zdecydowane pogorszenie nastrojów. Od marca tego roku pogarszają się oceny finansów przedsiębiorstw, zaś coraz słabsze oceny perspektyw rozwojowych całej gospodarki nasilają się od wiosny ubiegłego roku i co ciekawe wyprzedziły moment załamania notowań na warszawskiej giełdzie" - zaznacza Drozdowicz.
Drozodwicz przypomina, że na warszawskim parkiecie, podobnie jak na giełdach całego świata, dominują minorowe nastroje i w perspektywie najbliższych miesięcy nie należy spodziewać się napływu optymizmu wśród inwestorów.
Ponadto podaż pieniądza M3 w ujęciu realnym nie uległa zmianie w stosunku do notowań sprzed miesiąca i jest to pierwszy od blisko roku miesiąc, gdy kreacja pieniądza uległa ograniczeniu.
Dodatkowo zdecydowanie wolniej przybywa kredytów zaciąganych przez gospodarstwa domowe.
"Jest to już czwarty z rzędu miesiąc, gdy tempo zadłużania się gospodarstw domowych z tytułu kredytów ulega ograniczeniu. Jest to dodatkowy sygnał ograniczeń po stronie popytu zgłaszanego przez konsumentów" - dodaje w komentarzu Drozdowicz.(PAP)
kba/ osz/