Narodowcy chcieli drukować ulotki anty-LGBT. Drukarnia odmówiła
Obóz Narodowo-Radykalny poinformował na Twitterze, że jedna z drukarni odmówiła organizacji wydrukowania ulotek anty-LGBT. To o tyle ciekawe, że kilka lat temu podobna sytuacja już miała miejsce. Tyle że w drugą stronę. Wtedy drukarza bronił m.in. Zbigniew Ziobro.
"Szykujemy ulotki związane z naszym projektem, zobaczcie, jaką dostaliśmy informację od jednej z drukarni..." - czytamy na oficjalnym profilu Obozu Narodowo-Radykalnego. Skrajnie prawicowe stowarzyszenie dołącza do swojego wpisu screen z jednej z drukarni internetowych.
Przy zamówieniu da się odczytać adnotację. "Nie drukujemy materiałów zawierających treści dyskryminujące, nawołujące do przemocy lub niezgodne z prawem" - czytamy. Obok widać ulotkę zatytułowaną "STOP absurdom" i opatrzoną tęczową flagą.
Prawdopodobnie sprawa przeszłaby bez echa gdyby nie kontekst historyczny.
Kilka lat temu podobna historia wydarzyła się w Łodzi. Wówczas drukarz odmówił wykonania usługi, jaką było wydrukowanie ulotek aktywistom LGBT. Jako powód podał sprzeczność z własnymi wartościami.
mBank webinary odc. 1: Inwestuj jak milioner- to proste!
Pierwotnie drukarz został skazany przez sąd za odmowę wykonania usługi ze względu na orientację seksualną klientów. Wtedy jednak w sprawę zaangażował się prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Dzięki niemu przepisy, na podstawie których ukarano drukarza, trafiły do Trybunału Konstytucyjnego, a ten uznał je za niezgodne z ustawą zasadniczą. W związku z tym sprawa trafiła do sądu ponownie, a wyrok został uchylony w grudniu 2019 roku.
Sąd uznał wówczas, że przedsiębiorca miał prawo odmówić wykonania usługi, bo tak działa wolny rynek.
- Fakty są takie, że drukarz odmówił wykonania usługi dopiero wtedy, gdy przekonał się, że treści, które miałby propagować poprzez pracę w swojej drukarni, są w oczywistej sprzeczności z jego wartościami, naruszają jego wolność sumienia i wyznania, które przecież jako wartość nienaruszalną gwarantuje mu konstytucja - tłumaczył wówczas Ziobro, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Na łamach TVP Info podkreślał z kolei, że "nie ma na to jego zgody, dlatego konsekwentnie występował na rożnych instancjach sądu po stronie tego drukarza i cieszy się, że wygrali wspólnie".
Teraz ze swoich konstytucyjnych praw skorzystał inny drukarz, będący "po drugiej stronie barykady". Reakcji Zbigniewa Ziobro na razie się nie doczekaliśmy.
Niedawno jednak resort sprawiedliwości przekazał pieniądze gminom, które nie dostały pieniędzy z Unii Europejskiej, bo ogłosiły się "strefami wolnymi od LGBT".