W gminie się gotuje. Mają dość wielkiej fotowoltaiki. Jest petycja
"Gazeta Olsztyńska" informuje o petycji dotyczącej lokalizacji dużych elektrowni fotowoltaicznych na terenie gminy Olsztynek. Jej autorzy wyrażają sprzeciw wobec planów budowy jednostek o mocy przekraczającej 500 kW, wraz z towarzyszącą im infrastrukturą.
Twórcy petycji argumentują, że "elektrownie fotowoltaiczne o tak dużych powierzchniach i ogromnej skali w sposób istotny wpłyną na otoczenie. Doprowadzą nie tylko do nieodwracalnych zmian krajobrazu gminy Olsztynek, ale przede wszystkim zdewastują tutejszy cenny ekosystem i zniszczą bioróżnorodność" — czytamy w "Gazecie Olsztyńskiej".
Farmy fotowoltaiczne staną na drodze wilkom
Ich zdaniem na obszarze planowanych inwestycji można zauważyć częste przemieszczanie się dużych ssaków (w tym wilków i łosi, które są gatunkami chronionymi), a także saren, dzików, lisów i innych zwierząt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prof. Marek Belka: inflacja przyspieszy, ale nie radykalnie
Według autorów petycji naturalna migracja, przemieszczanie się tych zwierząt zostanie w sposób istotny zablokowane — z ogromną szkodą dla środowiska naturalnego.
Jak pisze "Gazeta Olsztyńska" autorzy petycji zwracają uwagę, że "w najbliższych miesiącach duże obszary na terenie gminy Olsztynek zostaną zabudowane panelami fotowoltaicznymi". W samej petycji wskazano, że chodzi łącznie o 39 farm w ośmiu miejscowościach, o powierzchni od 1,7 hektara do 10ha.
Nic nie jest jeszcze przesądzone?
Adam Korgul, kierownik Referatu Gospodarki Nieruchomościami i Planowania w Urzędzie Miejskim w Olsztynku, podkreśla w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską", że decyzje nie przesądzają ani nie upoważniają do realizacji inwestycji.
Przed inwestorami jeszcze sporo zgód do uzyskania, a newralgiczną są wspomniane warunki przyłączenia. W tym kontekście informacje zawarte w petycji, że wymienione tam farmy powstaną, są na dzień dzisiejszy nieprawdziwe lub co najmniej przedwczesne — mówi cytowany przez "GO" urzędnik.
Twórcy petycji piszą, że "w gminie zostało przygotowane Studium uwarunkowań kierunków zagospodarowania przestrzennego, w którym zostały wskazane obszary, na których powinny być rozmieszczone instalacje OZE o mocy większej niż 500 kW" - czytamy w "GO".
Zdaniem twórców petycji planowane przez inwestorów lokalizacje są na innych obszarach niż wskazane w dokumencie.
Adam Korgul wyjaśnia, że "to stwierdzenie tylko częściowo jest zgodne z prawdą. Według urzędnika obowiązujące studium zawiera granice obszarów, na których dopuszcza się realizację odnawialnych źródeł energii w formie farm fotowoltaicznych.
Prawdą jest także, że planowane przez inwestorów lokalizacje farm nie odpowiadają tym wskazanym w studium, na tym jednak prawdziwość tych stwierdzeń się kończy. Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy nie jest aktem prawa, a jedynie aktem polityki przestrzennej gminy — wyjaśnia w rozmowie z "GO" urzędnik.
Czyli zdaniem urzędnika jest wiążące jedynie wtedy, gdy gmina sporządza miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, nie może być natomiast podstawą do orzekania w postępowaniach administracyjnych". Korgul podkreśla również, że kwestia farm fotowoltaicznych nie jest jednoznaczna.