Trwa ładowanie...

Nie płacił, kazał szorować podłogi

Szef początkowo oferował jej 1,5 tys. zł, zapłacił 600 zł. Do tego wymagał zupełnie innej pracy, niż to wynikało z umowy.

Nie płacił, kazał szorować podłogi
d1vssg5
d1vssg5

„Chcę przestrzec przed nieuczciwymi pracodawcami, którzy szukają pracowników sezonowych. Niestety trafiłam na skrajnie nieuczciwego szefa. Już w maju załatwiłam sobie pracę na całe wakacje. Miałam być kelnerką w niewielkiej restauracji w jednej z nadmorskich miejscowości.

Pracodawca oferował 1,5 tys. zł na miesiąc, plus napiwki oraz nocleg. Pojechałam na miejsce zgodnie z umową, 25 czerwca. Okazało się, że szefa nie było. Musiałam wynająć pokój i codziennie przychodzić do tej knajpki oczekując szefa. Oczywiście pracodawca przepraszał przez telefon, bo coś mu wypadło, jakiś problem rodzinny. Gdy wreszcie przyjechał, zaprosił mnie do kuchni, w której miałam obierać ziemniaki i myć naczynia i szorować podłogi z desek. Gdy mówiłam, że nie na taką pracę się umawialiśmy, twierdził, że to tymczasowe, bo kucharka dojedzie.

Nie dojechała. Nagle byłam od wszystkiego. Byłam kelnerką, barmanką, bo barman przepadał gdzieś na całe godziny, sprzątaczką, myłam naczynia i pomagałam w kuchni żonie szefa, która niby na kilka dni miała być kucharką. To było straszne. Kładłam się spać nad ranem, ok. 2-3 godziny, wstawałam ok. 7. Nadmieniam, że pokój okazał się kątem na poddaszu w mieszkaniu szefa. Miałam tylko łóżko i krzesło. Jednak zagryzłam zęby, pękłam w połowie lipca, kiedy to szef dał mi pierwszą wypłatę. Dostałem 600 zł, zamiast 1,5 tys. zł i to za ciężką pracę i to za kilku.
Myślałam, że krew mnie zaleje! Pracodawca stwierdził, że w ruch jest mały, wskutek złej pogody, dlatego nie może na razie zapłacić mi więcej. Powiedział, że za dwa dni dostanę jeszcze „jakąś kasę na otarcie łez”. Gdy po kilku dniach zapytałam o „tę kasę”, szef wywinął kieszenie i wzruszył ramionami. Ale się wkurzyłam! Jak można tak oszukiwać, składać obietnicę bez pokrycia! Najgorsze, że jego ogłoszenie ukazało się w największych gazetach i w Internecie. Oczywiście spakowałam się i wyjechałam. Myślę teraz o tym, by oszusta podać do sądu. Podpisałam umowę i jest w niej jak wół, że kelnerka, że co miesiąc i że 1,5 tys. zł. Szef nie dotrzymał warunków umowy, czy mam szansę?”
Brygida

- Radzę zgłosić się do miejscowego inspektoratu pracy, który może zarządzić kontrolę w tej firmie i ukarać mandatem. Z tego co pani pisze, szef rażąco złamał umowę. Wykonywała pani pracę inną niż to było ustalone, szef nie zapewnił pani odpowiednich warunków noclegowych, no i nie wypłacił ustalonego wynagrodzenia. Z tego co pani pisze, szef miał jeszcze innego pracownika, być może i w jego przypadku dochodziło do łamania praw, dlatego kontrola jest wskazana. Niestety takich przypadków jak opisany, jest bardzo dużo. Szefowie na sezon chcą przyjąć tanią siłę roboczą, zdarza się, że nie podpisują umów.

d1vssg5

W tym przypadku możliwe jest dochodzenie praw w sądzie, właśnie dlatego, że umowa została podpisana. Szczególnie w tym sezonie może być więcej podobnych nieprawidłowości. Jest mniej turystów, bo pogoda nie sprzyja, pracodawcy spodziewali się większych zarobków, a pracowników musieli przyjąć, by otworzyć lub rozkręcić biznes. To się przekłada na pracowników. Mogę poradzić, by młodzi, którzy chcą pracować w wakacje dokładnie sprawdzili pracodawcę, popytali w urzędzie pracy, czy firmie pośredniczącej w rekrutacji o tego pracodawcę. Warto zobaczyć, czy pracodawca ma stronę w internecie, czy cieszy się popularnością i uznaniem w portalach turystycznych. No i najważniejsze, zawsze podpisujmy umowę, która powinna być jak najbardziej szczegółowa – mówi Eugenia Terlicka, doradca rekrutacyjny, z centrum pracy tymczasowej i sezonowej w Gdyni.

d1vssg5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1vssg5