Nie tylko Amber Gold. Oto najsłynniejsze afery finansowe
W Sejmie odbyło się w środę pierwsze czytanie projektu uchwały dot. powołania 11-osobowej komisji śledczej ws. Amber Gold. Komisji ma przewodniczyć poseł Małgorzata Wassermann z PiS. We wrześniu komisja ma rozpocząć prace merytoryczne. Jak "Amber Gold" wypada na tle innych piramid finansowych? Zobacz największe afery finansowe w Polsce i na świecie.
W Sejmie odbyło się w środę pierwsze czytanie projektu uchwały dot. powołania 11-osobowej komisji śledczej ws. Amber Gold, a we wrześniu mają się rozpocząć prace merytoryczne.
Jak "Amber Gold" wypada na tle innych piramid finansowych? Zobacz największe afery finansowe w Polsce i na świecie.
Amber Gold było działającą w latach 2009-2012 spółką finansową, która mamiąc swoich klientów intratnymi inwestycjami w złoto, dokonała oszustw na sumę 851 mln zł. Wysokie oprocentowanie inwestycji, przekraczające nawet 10 proc. w skali roku, w połączeniu z zakrojoną na dużą skalę kampanią marketingową, okazały się magnesem, któremu nie oparło się aż 19 tys. Polaków.
Firma praktycznie bez żadnych przeszkód przez trzy lata prowadziła na wielką skalę swój proceder. Marcin P. wraz ze swoją żoną Katarzyną pozyskane od klientów Amber Gold pieniądze inwestowali na różne sposoby - miedzy innymi uruchomili za 300 mln zł tanią linię lotniczą OLT Express, która upadła wraz z Amber Gold.
W śledztwie, prowadzonym wspólnie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, przesłuchano prawie 20 tys. świadków. Od 21 marca przed gdańskim sądem trwa proces Marcina P., który został oskarżony o popełnienie czterech przestępstw oraz jego żony Katarzyny P., oskarżonej o popełnienie 10 przestępstw. Grożą im kary do 15 lat więzienia.
Za pierwszą piramidę finansową w najnowszej historii uważa się tę założoną w 1899 r. przez nowojorskiego księgowego Williama Millera firmę Franklin Syndicate. Miller przekonywał inwestorów skuszonych 10 proc. zyskiem wypłacanym co tydzień, że posiada wyjątkową wiedzę na temat mechanizmów działania systemów finansowych. Miller w krótkim czasie wyłudził milion dolarów (równowartość dzisiejszych 25 mln dol.), a po upadku Franklin Syndicate został mu wytoczony proces, w którym oskarżono go o przywłaszczenie dużych sum pieniędzy. Oszust został skazany na 10 lat więzienia, ale odsiedział tylko połowę tej kary.
Stworzony w 1919 roku w Bostonie przez włoskiego imigranta fundusz inwestycyjny o charakterze piramidy finansowej nie był pierwszym tego rodzaju oszustwem. Jednak przedsięwzięcie to zakończyło się tak wielką aferą, że określenie "schemat Ponziego" stało się powszechnie używanym synonimem piramidy finansowej.
Charles Ponzi, który założył firmę o nazwie Security Exchange Company, kusił inwestorów ogromnymi zyskami (50 proc. w 45 dni i 100 proc. w 90 dni). Wszystko dzięki inwestycji w tzw. międzynarodowe kupony zwrotne, które w USA można było wymieniać z zyskiem na amerykańskie znaczki pocztowe. Inwestorzy pojawili się szybko i jeszcze szybciej rosła ich liczba. Ponzi szybko dał sobie spokój z obrotem znaczkami i zaczął spłacać wcześniejszych inwestorów z części pieniędzy, które powierzali mu nowi.
Zanim SEC upadło, Ponziemu udało się w siedem miesięcy naciągnąć aż 30 tysięcy żądnych zysku inwestorów, których straty szacowano nawet na 20 mln dol. Wraz z piramidą Ponziego upadło sześć banków. Oszust za swoją działalność dostał tylko 5 lat więzienia, z czego przesiedział jedynie 3,5 roku. Po wyjściu z więzienia założył kolejną piramidę finansową, pod nazwą Charpon Land Syndicate, która oferowała, bagatela, 200 proc. zysków w 60 dni. Tym razem przekręt się nie udał, a Ponzi już nigdy nie osiągnął wcześniejszego bogactwa. W 1949 roku zmarł w Brazylii jako nędzarz.
Jedną z pierwszych piramid finansowych po 1989 roku było Skyline, przedsięwzięcie założone przez Mariusza Kubatę w 1993 r. Podczas spotkań przy obfitym poczęstunku w wynajętych restauracjach i salach weselnych, potencjalne ofiary kuszono wizją gigantycznych zarobków. Cała rzecz polegała na zainwestowaniu 2 tys. marek niemieckich i znalezieniu kolejnych chętnych do wejścia w to przedsięwzięcie. Zyski pochodziły właśnie z wpłat nowo zwerbowanych uczestników.
Ta klasyczna piramida funkcjonowała w Polsce dość długo, bo aż do 1997 r. Co ciekawe, ci, którzy przystąpili do oszustwa na początku, wyciągnęli z afery całkiem niezłe sumy. Najgorzej ze Skyline wyszli naiwni klienci, którzy zdecydowali się dołączyć do procederu pod koniec jego funkcjonowania. Ostrożne szacunki mówią o kilkudziesięciu tysiącach oszukanych osób.
Afera najtragiczniej skończyła się dla samego założyciela Skyline, który został zamordowany w niewyjaśnionych okolicznościach.
Lech Grobelny założył swoją Bezpieczną Kasę Oszczędności w 1989 r. Kusił klientów lokatami oszczędnościowymi, na których obiecywał niebotyczne zyski, rzędu kilkuset procent rocznie. Cały interes opierał się na wymianie złotówek na dolary, jednak plany Grobelnego pokrzyżowała zmiana prawa i uwolnienie polskiej waluty.
Po roku działalności Kasy jej założyciel uciekł do Niemiec, a w Polsce pozostało ok. 10 tys. oszukanych osób, które powierzyły Grobelnemu kapitał szacowany na 25-26 mld starych złotych przed denominacją. Ścigany listem gończym Grobelny został ostatecznie złapany i osądzony. Otrzymał wyrok 12 lat więzienia. W końcu wyrok uchylono z powodów proceduralnych i Grobelny wyszedł na wolność.
W 2007 roku Lech Grobelny został w niejasnych okolicznościach zasztyletowany na terenie pawilonu na warszawskim Targówku.
Filantrop i współtwórca giełdy NASDAQ został w 2009 roku skazany na 150 lat więzienia. Przez dwadzieścia lat prowadził piramidę finansową Bernard L. Madoff Investment Securities, która miała narazić jego klientów na stratę ok. 65 miliardów dolarów, ale z biegiem czasu okazało się, że straty były znacznie mniejsze i wyniosły prawdopodobnie ok. 18 mld dol.
W 2009 roku malwersant przyznał się, że zbudował piramidę finansową, wykorzystując nowe środki do wypłat niczego nieświadomym inwestorom. Co najdziwniejsze, proceder ten trwał już od lat dziewięćdziesiątych i do dziś stanowi zagadkę, dlaczego w porę nie zareagował nadzór finansowy SEC.
W 2007 roku na polskim rynku rozpoczęła działalność firma Finroyal, która należała do zarejestrowanej w Wielkiej Brytanii przez Andrzeja K. spółki kapitałowej FRL Capital Limited. Firma, która oferowała zyski znacznie przekraczające stawki rynkowe, istniała aż do 2012 roku, gdy w wyniku afery Amber Gold i zwiększonego zainteresowania piramidami finansowymi jej działalność trafiła pod lupę prokuratury.
Kampania reklamowa spółki sugerowała, że Finroyal to poważna międzynarodowa instytucja finansowa, tymczasem jej jedyna rzeczywista działalność odbywała się w Polsce za pośrednictwem kilku biur FRL Capital Limited.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła Andrzeja K. o to, że "doprowadził 1716 klientów Finroyal do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości w łącznej kwocie ponad 100 mln zł". Akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął na początku stycznia 2015 roku. Proces wciąż jest w toku.