Nie wyrzucaj do śmieci ogólnych. Kara do 5 tys. zł

Planujesz pozbyć się starego telefonu albo uszkodzonego radia, wyrzucając je do zwykłego śmietnika? Zanim to zrobisz, zastanów się dwa razy, ponieważ nieprawidłowe pozbycie się elektroodpadów może skończyć się wysokim mandatem, sięgającym nawet 5 tys. zł. Jak więc poprawnie postępować z elektrośmieciami?
Stock Marek Bazak
Fot. Zofia i Marek Bazak/East News, warszawa N/z telewizor wystawiony na smietnik, niewlasciwe pozbycie sie zuzytego sprzetu elektronicznego grozi kara grzywny.
ZOFIA BAZAKNawet 5 tys. zł mandatu za nieprawidłowe wyrzucanie elektroodpadów
Źródło zdjęć: © East News | ZOFIA BAZAK
Michał Krawiel

Elektroodpady obejmują urządzenia elektryczne i elektroniczne zawierające niebezpieczne substancje, takie jak rtęć, ołów czy kadm. Są one trudne do rozkładu, co powoduje, że ich niewłaściwe składowanie może trwale zanieczyszczać środowisko naturalne. Za wyrzucenie elektroodpadów do zwykłego kosza można dostać mandat do 5 tys. zł.

Elektroodpady to zarówno drobne urządzenia, takie jak telefony, żarówki, świetlówki, baterie czy powerbanki, jak i większe sprzęty RTV i AGD. Zasady ich utylizacji reguluje ustawa o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym z 2015 roku. Przepisy te wskazują wysokość mandatów oraz miejsca, gdzie można bezpiecznie oddać elektroodpady.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Śmietniki przyszłości na osiedlu w Polsce. Sprawdziliśmy, jak działają

Drobne elektroodpady, jak żarówki czy baterie, można łatwo utylizować w pojemnikach dostępnych w wielu sklepach. Przy większych urządzeniach warto skorzystać z usług firm, które oferują odbiór sprzętu bezpośrednio z domu.

Gdzie należy wyrzucać elektroodpady?

Sprzęt ten można także oddać do specjalnych punktów, takich jak PSZOK (Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych), które przyjmują nie tylko elektronikę, ale także stare meble.

Kupując nowy sprzęt elektroniczny lub elektryczny, mamy możliwość oddania starego urządzenia w sklepie, w którym dokonujemy zakupu. Sprzedawcy są zobowiązani do przyjęcia zużytego sprzętu.

Nowy obowiązek w polskich miastach

Unijne przepisy nakładają na kraje członkowskie wyodrębnienie dodatkowej frakcji odpadów, czyli tekstyliów. Właśnie dlatego od 1 stycznia Polacy są zmuszeni do segregowania także zużytych ubrań, butów, firan czy narzut.

Nowelizacja ustawy wprowadziła obowiązek przyjmowania tekstyliów i odzieży przez punkty selektywnego zbierania odpadów komunalnych (PSZOK), zlokalizowanych na terenie samorządu. Nowe przepisy wprowadzają jednak chaos w polskich miastach.

W niektórych samorządach, np. w gminie Ładzice w woj. łódzkim, punkt zbiórki odpadów jest jeden, w dodatku otwarty tylko raz w miesiącu jedynie przez trzy godziny.

Wybrane dla Ciebie
Szpital w Kaliszu tonie w długach. Lekarze zgarniają ogromne pensje
Szpital w Kaliszu tonie w długach. Lekarze zgarniają ogromne pensje
Masowo okradają Polaków. Konsulat wydał rekordową liczbę dokumentów
Masowo okradają Polaków. Konsulat wydał rekordową liczbę dokumentów
Kupili stare bmw. Takimi banknotami zapłacili. "Souvenir"
Kupili stare bmw. Takimi banknotami zapłacili. "Souvenir"
Ile kosztuje Burger Drwala? Kultowa kanapka już dostępna
Ile kosztuje Burger Drwala? Kultowa kanapka już dostępna
Wojsko znów wyprzedaje samochody. Oto co można kupić za 6 tys. zł
Wojsko znów wyprzedaje samochody. Oto co można kupić za 6 tys. zł
Kupiłeś telewizor? Masz mało czasu na zgłoszenie. Później grozi kara
Kupiłeś telewizor? Masz mało czasu na zgłoszenie. Później grozi kara
Milioner stawia wieżę widokową. Mieszkańcy mają wątpliwości
Milioner stawia wieżę widokową. Mieszkańcy mają wątpliwości
Popularny miód zniknie z polskich sklepów. Powodem nowe przepisy UE
Popularny miód zniknie z polskich sklepów. Powodem nowe przepisy UE
Kupują bilety, płacą mandaty. Pasażerowie mają dość
Kupują bilety, płacą mandaty. Pasażerowie mają dość
Koniec sklepów bez kasjerów. Sieciówka tłumaczy powody
Koniec sklepów bez kasjerów. Sieciówka tłumaczy powody
Polski ser mistrzem świata. Klienci szturmują sklep. "Nawał pracy"
Polski ser mistrzem świata. Klienci szturmują sklep. "Nawał pracy"
Szukają ludzi do pracy. Płacą prawie 7 tys. zł, ale chętnych brakuje
Szukają ludzi do pracy. Płacą prawie 7 tys. zł, ale chętnych brakuje