Nowa pomoc dla Grecji będzie kosztować Francję 15 mld euro

Premier Francji Francois Fillon powiedział w piątek, że przyjęty dzień wcześniej program pomocy eurogrupy dla Grecji podniesie francuski dług publiczny o 15 miliardów euro. Opozycja odniosła się z rezerwą lub krytycznie do ustaleń brukselskiego szczytu.

22.07.2011 17:10

Fillon skomentował w piątek w Paryżu porozumienie w sprawie wsparcia dla Grecji jako "absolutnie decydujący etap w historii strefy euro". Dzięki czwartkowej ugodzie "nie zbankrutuje państwo w strefie euro, gdyż solidarność jej członków będzie całkowita" - dodał premier.

Podkreślił także "zasadniczą rolę" pary francusko-niemieckiej, która, jak to ujął, jest "kluczem do stabilności eurogrupy".

Szef rządu zaznaczył jednak, że wprowadzenie w życie drugiego planu ratowania Aten zwiększy dług publiczny Francji do 2014 roku o około 15 mld euro.

Dodał, że przyjęty w czwartek w Brukseli program "nie obciąży bezpośrednio francuskich finansów publicznych, ale będzie kosztował je pośrednio". Jak wyjaśnił, Francja zadeklarowała wspomnianą kwotę jako gwarancję pożyczki dla Grecji, udzielonej ze środków Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF).

Wzrost zadłużenia o 15 mld euro może skomplikować osiągnięcie przez Paryż unijnego wymogu redukcji deficytu budżetowego poniżej 3 proc. PKB do 2013 roku. Fillon podkreślił jednak, że cel ten pozostaje dla jego rządu "nakazem" i że "musi być osiągnięty".

Dług publiczny Francji wynosi obecnie 85 proc. PKB tego kraju, czyli ponad 1646 miliardów euro. Deficyt budżetowy tego kraju w końcu ubiegłego roku wyniósł 7,1 proc. PKB.

Główna siła opozycyjna we Francji - Partia Socjalistyczna - odniosła się raczej wstrzemięźliwie do wyników czwartkowego szczytu w Brukseli. Szefowa tej partii, Martine Aubry, powiedziała co prawda, że "cieszy się ze znalezienia porozumienia" dla ratowania Grecji, ale dodała, że "sedno problemu pozostaje bez zmian - należy zbudować rząd strefy euro".

Według innego socjalisty, Francois Hollande'a, faworyta prezydenckich prawyborów tej partii, "czwartkowe porozumienie było konieczne, ale nadeszło za późno i jest niewystarczające".

Z kolei szefowa nacjonalistycznego Frontu Narodowego Marine Le Pen oceniła, że nowy program pomocy eurogrupy jest "bardzo złą nowiną" dla francuskiego podatnika i nie uratuje strefy euro, która, zdaniem liderki skrajnej prawicy, "już teraz upada".

z Paryża Szymon Łucyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)