Nowelizacja ustawy o bateriach i akumulatorach wraca do komisji

Po drugim czytaniu nowelizacji ustawy o bateriach i akumulatorach posłowie w środę ponownie odesłali ją do komisji. Zaproponowali m.in., by demontujący auto mogli oddawać jego ogniwa nie tylko podmiotowi prowadzącemu recykling, ale też do punktu zbiórki baterii.

Nowelizacja ustawy o bateriach i akumulatorach wraca do komisji
Źródło zdjęć: © Flickr | teachernz

09.07.2014 | aktual.: 10.07.2014 06:34

Powodem, dla którego rząd rozpoczął prace nad tym projektem, było niewłaściwe wdrożenie niektórych przepisów UE ws. recyklingu i przetwarzania baterii i akumulatorów.

Zgodnie z projektem od 2015 r. wprowadzający na rynek baterie lub akumulatory będą obowiązkowo wpisywani do specjalnego rejestru i będą musieli sporządzać sprawozdania o masie przedmiotów wprowadzanych do obrotu. Sprawozdania będą musieli tworzyć także przedsiębiorcy zajmujący się recyklingiem zużytych baterii i akumulatorów. Będą one przekazywane marszałkom województw.

Założono, że w ewidencji baterii i akumulatorów wprowadzanych do obrotu nie trzeba będzie informować o ich liczbie, a jedynie o rodzaju i masie.

Dane o poziomie recyklingu ogniw marszałkowie mieli przekazywać Ministerstwu Środowiska, ale posłowie zaproponowali, aby obowiązek ten zawiesić do czasu uruchomienia bazy danych o wszystkich odpadach.

Propozycja przewiduje ułatwienia dla małych producentów baterii i akumulatorów. Z części obowiązków mają być zwolnione firmy, które w danym roku wprowadziły do obrotu baterie lub akumulatory przenośne o łącznej masie nieprzekraczającej 1 kg lub producenci baterii i akumulatorów przemysłowych i samochodowych, których łączna masa nie będzie przekraczać 100 kg.

Przedsiębiorstwa te mają być zwolnione z obowiązku osiągania wymaganych przez nowelizację poziomów zbierania zużytych baterii i akumulatorów. Ponadto takie firmy nie będą musiały uiszczać tzw. opłaty produktowej (za wprowadzenie sprzętu na rynek), a także finansować przetwarzania i unieszkodliwiania zużytych baterii i akumulatorów.

Firmy wprowadzające na polski rynek baterie i akumulatory będą też wnosiły opłaty związane z prowadzeniem kampanii edukacyjnych - rząd zaproponował 2 grosze za kilogram wprowadzanych do obrotu baterii lub akumulatorów. Posłowie zaproponowali podniesienie tej kwoty do 5 groszy.

W Sejmie dodano też wymóg, by baterie i akumulatory wprowadzane do obrotu nie mogły zawierać więcej niż 0,0005 proc. wagowo rtęci. Uchylono wyjątek dla tzw. baterii guzikowych, które mogły zawierać do 2 proc. wagowo rtęci.

Poprawki przewidują też zobowiązanie od 2017 r. producentów sprzętu zawierającego baterie lub akumulatory do takiego jego projektowania, aby zabudowane ogniwa mogły być usunięte przez serwis.

Posłowie dodali też przepis, zgodnie z którym demontujący samochody będą mogli przekazać ogniwa z niego nie tylko podmiotowi prowadzącemu recykling, ale także pośrednikom - punktom zajmującym się zbiórką baterii i akumulatorów.

Wiceminister środowiska Janusz Ostapiuk podziękował w środę za wprowadzenie tej poprawki, przyznając, że rząd to rozwiązanie przeoczył. Jest ona bardzo istotna, choćby ze względu na rosnącą popularność samochodów hybrydowych - mówił.

Ostapiuk poinformował też, że w 2013 r. w Polsce zebrano już niemal 29 proc. wypuszczonych do obrotu ogniw. Ocenił też, że m.in. z powodu rosnących od kilku lat cen ołowiu, recykling akumulatorów ołowiowych stał się zyskownym biznesem, a pod względem stopnia przetwarzania może się równać tylko z przeróbką starych opon.

Tylko klub PiS zapowiedział sprzeciw wobec projektu, argumentując, że zwiększa on obciążenia i obowiązki przedsiębiorców. Pozostałe kluby deklarują poparcie noweli.

Źródło artykułu:PAP
akumulatorbateriepolska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)