Od poniedziałku będzie można składać pozwy zbiorowe
W poniedziałek wchodzą w życie przepisy o pozwach zbiorowych. Prawnicy będą organizować grupy występujące z roszczeniami przeciw firmom - oceniają eksperci z kancelarii CMS Cameron McKenna. Przedsiębiorcy ostrzegają przed bankructwami, zwłaszcza mniejszych firm.
14.07.2010 | aktual.: 14.07.2010 17:02
19 lipca wchodzi w życie ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym. Pozwala ona występować np. konsumentom z pozwami zbiorowymi przeciw firmom.
Z takimi pozwami będą mogły występować np. grupy firm poszkodowanych w wyniku m.in. zmowy cenowej. Tego typu roszczenie będzie można skierować nie tylko w stosunku do przedsiębiorcy, ale także wobec gminy czy skarbu państwa. Niewykluczone, że z możliwości tej skorzystają osoby poszkodowane w wyniku powodzi - powiedział podczas środowego spotkania z dziennikarzami partner w kancelarii CMS Cameron McKenna Paweł Pietkiewicz.
Dodał, że to kompletnie nowe "zwierze" w naszej rzeczywistości prawnej i gospodarczej. Te regulacje wpłyną na praktykę prawną oraz sposób prowadzenia biznesu w Polsce.
Eksperci z kancelarii CMS Cameron McKenna uważają, że na pozwy grupowe najbardziej narażone będą firmy z branży bankowej i farmaceutycznej, ale także świadczące usługi masowe: z branży telekomunikacyjnej, ubezpieczeniowej, budowlanej czy turystycznej.
Według Pietkiewicza należy liczyć się z tym, że prawnicy będą wyszukiwali sprawy nadające się do postępowania grupowego, organizowali grupy osób i występowali z pozwami. Prawdopodobnie w tego typu spory pełnomocnicy będą "inwestować" własne pieniądze. - Naturalnie pojawi się pokusa, by wyszukiwać tego typu sprawy - podkreślił i dodał, że pełnomocnicy już zaczęli poszukiwania. Powiedział, że za granicą działają fundusze inwestycyjne, które zajmują się finansowaniem pozwów zbiorowych.
Zgodnie z nową ustawą, w przypadku wygranego procesu wynagrodzenie dla pełnomocnika może wynieść do 20 proc. zasądzonej kwoty; im większa grupa powodów, tym większe wynagrodzenie.
Partner w kancelarii CMS Cameron McKenna jest zdania, że w pozwach zbiorowych mogą wyspecjalizować się zwłaszcza mniejsze kancelarie. Wyjaśnił m.in., że duże firmy prawnicze najczęściej współpracują z dużymi przedsiębiorstwami, które raczej są pozywane w postępowaniach grupowych.
Obecna na spotkaniu z dziennikarzami dr Monika Rejdak z Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie zwróciła uwagę, że dzięki możliwości wystąpienia z pozwem zbiorowym konsumenci będą mogli np. uzyskać od firm małe kwoty, których obecnie nie dochodzą w postępowaniach indywidualnych. - Pozwy zbiorowe dają idealne możliwości dochodzenia niewielkich roszczeń - powiedziała. Wskazała, że dla firmy suma roszczeń z pozwu grupowego może być znaczna. Dla konsumentów proces zbiorowy będzie tańszy od indywidualnego, pozwoli im zaoszczędzić nie tylko pieniądze, ale i czas.
Pracodawcy Rzeczpospolitej Polskiej ostrzegają, że pozwy zbiorowe to woda na młyn adwokatów i radców. - Chodzi tylko o to, by jak najszybciej zakończyć proces, będący źródłem zainteresowania mediów, i który to proces przedstawiany jest w "złym świetle", czyli w sposób najatrakcyjniejszy dla ogółu - napisano w komunikacie przesłanym PAP. - Wraz z wejściem w życie nowych przepisów pozwy grupowe mogą doprowadzić do wzrostu liczby roszczeń, szczególnie konsumenckich - dodano.
Pracodawcy RP obawiają się również, że brak przepisów regulujących możliwość obrony przed nadmiernymi roszczeniami może skutkować bankructwami - zwłaszcza mniejszych - firm.
Zgodnie z ustawą o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, na etapie składania pozwu grupa musi składać się z co najmniej 10 osób. Wszyscy muszą domagać się takich samych kwot. Po publicznym ogłoszeniu (np. w prasie) o wszczęciu postępowania do grupy mogą zgłaszać się kolejne osoby. Po ustaleniu przez sąd składu grupy jej członkowie nie mogą jej opuścić. Pełnomocnikiem grupy musi być adwokat lub radca prawny.