Ojciec panny młodej negocjował cenę sukni ślubnej. Nieoczekiwany finał
W salonie sukien ślubnych doszło do nietypowej sytuacji, gdy ojciec panny młodej próbował wynegocjować 20 proc. zniżki na suknię. Jak relacjonuje projektantka Dorota Wrona na Instagramie, finał tej historii był nieoczekiwany.
Dorota Wrona, projektantka sukien ślubnych, opisała na Instagramie nietypowe wydarzenie, które miało miejsce w jej salonie. Panna młoda, która od dawna śledziła działalność projektantki, przyszła do salonu z ojcem i innymi osobami towarzyszącymi. Po przymierzeniu kilku sukienek, zdecydowała się na jedną z nich.
"Była tak pewna swojej decyzji, że była gotowa zamówić ją od razu tego samego dnia" - relacjonowała projektantka. Cena sukni była zgodna z metką na modelu ekspozycyjnym, co projektantka wyjaśniła klientce. Wtedy do rozmowy włączył się ojciec panny młodej, pytając o możliwość zniżki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytaliśmy na Podlasiu o truskawki. " Jedz albo wyrzuć"
Negocjacje w salonie sukien ślubnych
Projektantka wyjaśniła rodzicowi panny młodej, że nie ma podstaw do obniżenia ceny, ponieważ suknia będzie szyta na miarę. "Poinformowałam go, że córka wybrała model identyczny jak ekspozycyjny, dlatego nie widzę podstawy do tego, aby tę cenę zmieniać" - kontynuowała. Ojciec jednak nie ustępował i rozpoczął negocjacje od 20 proc. zniżki.
Projektantka zaproponowała, że może zaoferować zniżkę na suknię z ekspozycji, ale panna młoda stanowczo odmówiła, chcąc mieć suknię szytą na miarę. "Raz jeszcze podkreśliłam, że w takim wypadku cena nie podlega negocjacji" - opowiadała projektantka.
Zaskakujący finał
Ojciec stwierdził, że właścicielka butiku nie zna się na handlu, jeśli nie uwzględnia zapasu na targowanie w cenie.
Mężczyzna opuścił salon obrażony, a panna młoda tego dnia nie zamówiła sukni. Kilka dni później wróciła jednak do salonu bez ojca i złożyła zamówienie, nie otrzymując zniżki.