Parabank, czyli śledztwo umorzone
Jak podaje "Rzeczpospolita" aż 133 tys. osób w ciągu ostatnich 5 lat składało skargi na parabanki. Co drugie śledztwo było jednak umarzane.
28.11.2012 | aktual.: 28.11.2012 08:11
Jak podaje "Rzeczpospolita" aż 133 tys. osób w ciągu ostatnich 5 lat składało skargi na parabanki i w innych sprawach gospodarczych. Co drugie śledztwo było jednak umarzane.
Gazeta dotarła do dokumentu, jaki trafił na biurko premiera Donalda Tuska. To raport na temat śledztw gospodarczych, sporządzony przez prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Wnioski płynące z dokumentu są zatrważające W latach 2007-2012 liczba przestępstw gospodarczych wzrosła aż o 70 proc. Na początku tego okresu rocznie było ich 3,6 tys., a w zeszłym roku już 6,2 tys. W sumie przez pięć lat pokrzywdzonych było 133 tys. osób w 27,8 tys. spraw (do sierpnia tego roku).
Jak mówi informator "Rz" w głównej mierze są to osoby, które straciły pieniądze wkładając je do parabanków. Aż 10 tys. z nich to ludzie pokrzywdzeni przez Amber Gold należące do Marcina P. Poza tym 45 tys. osób to wierzyciele, a niecałe 20 tys. to przedsiębiorcy.
Samych śledztw dotyczących parabanków było 140, ale w aż 60 przypadkach sprawy skończyły się umorzeniem, bądź odmową wszczęcia śledztwa. Według ustaleń "Rz" dużo lepiej wygląda statystyka zbierania dowodów. Większość śledztw, bo aż 64 proc., trwało krócej niż pół roku. Jedynie co dziesiąte przeciągnęło się powyżej 2 lat. 3 proc. toczyło się ponad 5 lat.
Te suche statystyki na łamach gazety tłumaczy były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Jego zdaniem spora liczba umorzeń w sprawach gospodarczych to swego rodzaju norma. Często bowiem kłócą się wspólnicy w interesie. Jego zdaniem, problemem byłoby umarzanie na poziomie 50 proc., ale w sprawach kryminalnych.
W raporcie zaznaczono jednak, że bolączką sądów są dziś biegli, którzy nie potrafią zrozumieć kontekstu sprawy, bo się na ekonomii po prostu nie znają. Między innymi dlatego prokurator generalny Andrzej Seremet chce powołać Instytut Ekspertyz Ekonomicznych.
Wirtualna Polska/"Rzeczpospolita"