Pawlak: przychody z CIT pokażą kondycję budżetu i przedsiębiorstw
Zdaniem wicepremiera, ministra gospodarki
Waldemara Pawlaka wpływy z podatku CIT będą świadczyć o kondycji
zarówno polskiego budżetu, jak i przedsiębiorstw.
Pawlak uważa jednak, że zyski firm, a tym samym przychody budżetowe z CIT (jego stawka wynosi 19 proc.), mogą się zmniejszyć na skutek kosztów rozliczeń przedsiębiorców z tytułu opcji walutowych. Przedsiębiorcy rozliczają się z bankami m.in. zaciągając kredyty.
W okresie, gdy złoty umacniał się, przedsiębiorstwa sprzedające swoje usługi bądź towary za waluty obce, w obawie przed zmianami kursowymi, zawierały z bankami umowy o tzw. opcje walutowe. Nie zawsze jednak umowy z bankami służyły jedynie do zabezpieczenia kursowego. Część firm zawierało umowy określane jako spekulacyjne. Okazały się one niekorzystne dla tych firm.
_ Ważne jest spojrzenie na realizację dochodów z podatku korporacyjnego od firm (CIT), bo to by pokazywało, jaka jest koniunktura w przedsiębiorstwach _- powiedział Pawlak podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji gospodarki.
Pytany w Sejmie przez dziennikarzy o nowelizację budżetu podkreślił, że "warto spojrzeć na budżet od strony dochodowej, bo to będzie najszybszy barometr koniunktury nie tylko w budżecie, ale także opisujący sytuację w gospodarce".
Zaznaczył, że na zyski firm i wpływy z podatku CIT mogą wpłynąć rozliczenia tych firm z bankami z tytułu opcji walutowych.
_ Z każdego miliarda złotych strat firm, mamy 200 mln podatków mniej w budżecie i nie można tego lekceważyć _ - powiedział Pawlak. _ Jeżeli nie będzie rozwiązań dotyczących struktur opcyjnych, które pozwolą przedsiębiorcom zminimalizować koszty, to w oczywisty sposób przychody z podatków będą znacznie mniejsze _ - dodał.
Odniósł się w tym kontekście do danych GUS, które pokazały gwałtowny wzrost kosztów finansowych firm średnio z 4-5 mld zł do poziomu 17 mld zł w czwartym kwartale 2008 roku.
_ Zysk netto przedsiębiorstw z poziomu 20 mld zł w poprzednich trzech kwartałach 2008 roku i w 2007 roku spadł do minus 700 mln zł _ - podkreślił.
_ To się nie przeniosło na zyski banków, które w zeszłym roku miały zysk na poziomie ok. 14 mld zł lepszy niż w 2007 roku, ale w czwartym kwartale (2008 roku - PAP) miały zysk na poziomie 2 mld zł, czyli mniejszym niż średnio w kwartałach I-III _- uzasadnił.
_ Banki tego nie zarobiły, to ciekawe gdzie są te pieniądze _- zaznaczył.
Waldemar Pawlak odniósł się też do prognozy KE, która przewiduje recesję w Polsce w 2009 roku na poziomie minus 1,4 proc. PKB.
_ Wynika ona z panującego w niektórych kręgach ekonomistów poglądu, że wzrost gospodarczy w Polsce jest o 4 procent lepszy niż w gospodarce RFN, a tam jest prognoza minus 6 procent _ - powiedział.
_ Można zauważyć, że spowolnienie w gospodarce niemieckiej nie odbiło się tak bardzo na gospodarce polskiej, jak niektórzy przewidują. W tej chwili spadek wartości złotego sprawia, że nasze możliwości eksportowe wzrastają i zwiększa się konkurencyjność na rynku wewnętrznym _ - dodał.
_ Wniosek jest taki, że dzisiaj trudno bazować na prognozach. Trzeba się trzymać realnych faktów i szukać najatrakcyjniejszych sektorów, w których możliwy jest wzrost i rozwój _ - podsumował.
W tym kontekście podał przykład dobrej kondycji przemysłu motoryzacyjnego w Polsce w porównaniu m.in. do Niemiec i Słowacji.