Petru podsumował Wigilię. Tyle poseł "zarobił" dla Biedronki
Ryszard Petru w Wigilię zasiadł na kasie w jednym ze sklepów sieci Biedronka. Poseł spotkał się z atakami o "polityczny happening". Po zakończonej zmianie postanowił więc opublikować podsumowanie, pokazując ile "nabił" na kasie i z jaką prędkością kasował produkty.
Ryszard Petru jest przeciwnikiem przepisów, które ustanawiają Wigilię dniem wolnym od pracy i jednym z inicjatorów zmniejszenia liczby niedziel niehandlowych. 24 grudnia poseł Polski 2050 sam zasiadł na kasie w sklepie Biedronki przy ul. Pałacowej 2 na warszawskim Wilanowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Chcę w ten sposób pokazać jak ważna dla gospodarki jest praca, także w handlu. My, politycy, musimy być wdzięczni milionom ludzi pracy - polskim pracownikom i przedsiębiorcom, których wysiłek codziennie buduje naszą gospodarkę" - tłumaczył Petru we wpisie na platformie X.
Po zakończonej zmianie polityk postanowił pokazać krytykom akcji swoje osiągnięcia. - Podsumowanie dnia z małą superatą. Liczba pozycji paragonowych na minutę: 8.5. (tzn. że Petru kasował średnio 8-9 produktów w ciągu 60 sekund - przyp. red.). PS. Kod na kajzerkę: 50" - skomentował żartobliwie poseł.
Z wydruku, który Petru zamieścił w sieci wynika, że polityk zalogował się w systemie o godz. 7.23, a wylogował o godz. 13.11. W tym czasie nabił na kasę towar o wartości 8 tys. zł. Liczba obsłużonych klientów przekroczyła 130 osób.
- Praca jest ważna, z pracy tworzy się dobrobyt - powiedział Petru po zakończonej zmianie. Stwierdził, że "praca była ciężka, ale nie bardzo ciężka", i że jest "zmęczony, ale nie wykończony".
Krytyka "happeningu" w Biedronce
Akcja spotkała się z falą krytyki. Ministra pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk stwierdziła, że Ryszard Petru mógł się przed kamerami pobawić w sklep, bo miał wolną od pracy Wigilię. - To przywilej, którego poseł odmawia pracownikom, choć sam właśnie demonstracyjnie z niego skorzystał - dowodziła.
Pomysł posła krytykowali także związkowcy. Alfred Bujara, szef handlowej "Solidarności" mówił money.pl 23 grudnia, że Petru "zrobi szopkę, zapozuje do zdjęć i wróci do swojego luksusowego apartamentu".
Gabriela Kaim, przewodnicząca OM NSZZ "Solidarność" w Jeronimo Martins Polska uznała natomiast zachowanie Petru za "popisowe", podkreślając, że w żaden sposób nie odzwierciedla ono ciężkiej pracy kasjera.
"Pan Ryszard Petru swoim jednorazowym, popisowym zachowaniem chce pokazać, jak lekka jest praca w handlu, by w przyszłości udało się złagodzić obecne ograniczenia handlu w niedzielę, czyli wprowadzając liberalizację przepisów w tym sektorze. Podsumowując, pan Petru chce zrobić pokazówkę. To, krótko mówiąc, kpina" - krytykowała akcję posła Gabriela Kaim.