Piechociński: nie należy zamykać kopalń, ale pilnować kosztów
Należy zrobić wszystko, by zakłady górnicze były produktywne - wskazał w Katowicach wicepremier i szef resortu gospodarki Janusz Piechociński. Nie popiera on pomysłu zamykania nierentownych kopalń.
13.05.2013 | aktual.: 13.05.2013 14:22
- Nie utrzymamy sztucznie atrakcyjności polskiego węgla, kiedy będą istotnie rosły koszty - przekonywał Piechociński, który w poniedziałek w Katowicach uczestniczył w inauguracji Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Jedno z pytań dziennikarzy nawiązywało do niedawnych wypowiedzi wiceministra gospodarki Tomasza Tomczykiewicza na temat branży górniczej.
- Nie (należy zamykać nierentownych kopalń - PAP). Należy robić wszystko, aby także w górnictwie węglowym, tak jak w innych dziedzinach gospodarki była wysoka produktywność, wysoka efektywność, oczywiście przy chronieniu racjonalności w zatrudnieniu - odpowiedział wicepremier.
Dlatego - dodał Piechociński - nadal inwestuje się w edukację i szkolenia tej grupy górników.
- Niewątpliwie dzisiaj, w kontekście spowolnienia popytu na węgiel na polskim rynku, napływu bardzo taniego węgla na rynkach międzynarodowych, jest potrzebna zwiększona racjonalność w funkcjonowaniu naszej energetyki, także górnictwa węgla kamiennego - zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że przemysł wydobywczy to sektor zatrudniający bardzo wielu pracowników i dający olbrzymie wpływy do budżetu państwa i samorządów lokalnych. Przypomniał też, że węgiel jeszcze długo w Polsce będzie najważniejszym źródłem energii.
- Co nie znaczy, że na poziomie zakładu, kopalni, grupy kapitałowej czy też holdingu nie należy trzymać twardą ręką kosztów, zachowywać się efektywnie i rezygnować z pokładów, które są bardzo kosztowne na rzecz tych, które są tańsze w wydobyciu - podkreślił Piechociński.
Dodał, że ważne jest też uruchamianie programów, które ograniczą import węgla do Polski oraz zmiany w technologii spalania oraz zmiany w energetyce. Kryzys, spowolnienie gospodarcze, kiedyś się zaczyna i kiedyś się kończy i polska gospodarka nie zrezygnuje w perspektywie kilku pokoleń z zasobów węgla - podsumował wicepremier.