Pierwszoklasista plus. Ile wydamy na wyprawkę marzeń?

Wyprawka pierwszoklasisty jest o tyle wyjątkowa, że jest to kompletowanie pierwszych szkolnych przyborów. Wielkie przeżycie, także dla portfela rodzica. Jednak mamy teraz przecież program 300 plus, co wiele ułatwia.

A co, jeżeli hipotetycznie w ogóle nie musielibyśmy się przejmować wydatkami i moglibyśmy spełnić marzenia dzisiejszego pokolenia? Zapytałam znajomych rodziców dzieci w wieku wczesnej podstawówki, co jest teraz takim "must have" - czego dzieciaki pożądają? No i najważniejsze - ile, jako rodzic, trzeba by wydać, aby sprawić dziecku frajdę?

Jak widać, żeby zaspokoić gadżeciarskie potrzeby pierwszoklasisty musielibyśmy wydać, bagatela, 12,5 tys. zł! A to i tak przyjmując, że iPhone może być "tylko" w wersji X, zamiast w najnowszej, XR. Mam nadzieję, że MacBook Air także wystarczy w najtańszej wersji, bowiem kolejne modele kosztują parę tysięcy złotych więcej. Przynajmniej sławne jabłuszko się zgadza.

Następna w kolejności cen jest hulajnoga elektryczna - obowiązkowy element tego roku. Jednak to, co najbardziej mnie zaskoczyło, że tylko o 200 zł tańsze są... słuchawki. Ale za markę Apple i Dr. Dre trzeba swoje zapłacić.

W porównaniu z powyższymi, cena za głośnik JBL (przecież kto ma muzykę z dobrym basem - ten ma władzę na osiedlu) czy za markowe buty Nike nie wydaje się aż tak wygórowana (chociaż słyszałam o przypadku, kiedy dziecko dostało buty za 700 zł). Nie wspominając o "zaledwie" 320 zł za plecak na kółkach i z oświetleniem LED.

Podsumowując, na wszystkie gadżety "potrzebne" naszemu pierwszakowi do pięcia się po szkolnej drabinie społecznej, musielibyśmy wydać kilka średnich krajowych pensji. Do tego warto jeszcze doliczyć ubezpieczenie od kradzieży i wypadków, bo wiadomo, jakie potrafią być dzieci.

Znacie jakieś ciekawe przypadki związane ze szkolną wyprawką? Dajcie znać na dziejesie.wp.pl