PromocjePiłkoszał napędza sprzedaż

Piłkoszał napędza sprzedaż

Kibice w ślepym pędzie kupują wszystko, co ma biało-czerwone barwy albo napis Euro 2012. Jak bardzo mogą się pomylić? Zakup fotela masującego można jeszcze wytłumaczyć, ale kocioł grzewczy za kilkadziesiąt tysięcy złotych?

Piłkoszał napędza sprzedaż
Źródło zdjęć: © AFP | Frank Fife

06.06.2012 | aktual.: 08.06.2012 12:42

Firma, która je sprzedaje, bardzo sprytnie obmyśliła promocje i teraz pozbywa się swoich "junkersów" na pniu. Pod hasłem "Odbierz swój bilet na 2012" oferuje 2012 złotych upustu. To nawet sporo, lecz aby z niej skorzystać, trzeba kupić kocioł cieplny za 50 tys. zł. Mimo to akcja cieszy się tak wielką popularnością, że firma zdecydowała się na drugą jej odsłonę. Powtórzyła warunki promocji w ramach programu "Druga połowa meczu 2012", oczywiście cały czas mając na myśli upust. Cóż, nie ma to jak kupić sobie kocioł cieplny z okazji mistrzostw Europy w piłce nożnej.

Na fali entuzjazmu kibicowskiego święta sklepy i producenci zarzucają nas promocjami i niepowtarzalnymi okazjami możliwymi tylko w czasie Euro 2012. Ale czy tak naprawdę są tak wyjątkowe i cokolwiek możemy na tym zyskać?
Ofertę na Euro przygotował drugi największy bank w Polsce, a jednocześnie narodowy sponsor UEFA Euro 2012 - Bank Pekao. Swoim klientom proponuje karty płatnicze, w tym prepaid, w barwach imprezy.

Pekao jako jedyny bank ma prawo do wykorzystywania logo i znaki UEFA Euro 2012. Dlatego na kartach prepaid widnieją wizerunki maskotek imprezy - Slawka i Sławka - lub wizerunki stadionów z czterech miast-gospodarzy mistrzostw. Motywy mistrzostw znalazły się także na kartach debetowych.

Karty prepaid można zasilać zwykłym przelewem lub w oddziale banku, można będzie je też doładować w strefie kibica. Aby z nich korzystać, nie trzeba zakładać konta. Za taką pamiątkę trzeba jednak zapłacić 20 zł. Niewątpliwie jest to oferta dla piłkarskich kolekcjonerów i osób nielubiących zobowiązań.

Zarobić możemy za to na specjalnej Mistrzowskiej Lokacie Progresywnej. Niestety, oferta oprocentowania wkładu nie powala mimo promocyjnego, wyższego poziomu. 4,75 proc. za 13-miesięczną lokatę to dużo jak na dotychczasowe możliwości Pekao, lecz na rynku funkcjonują lokaty o wyższym zwrocie z inwestycji i to w stałej ofercie mniejszych banków.

Oprocentowanie to nie wszystko, dochodzą prezenty. Za złożenie na takiej lokacie 10 tys. zł otrzymamy od banku... album oraz naklejki z piłkarzami. Jeśli nie mamy tyle, a bardzo chcielibyśmy otrzymać taki prezent, wystarczy 5 tys., tyle że trzeba założyć też konto. Wartość rynkowa albumu to według banku 50 zł.

Propozycję na Euro 2012 ma także Alior Bank. Proponuje on swoim klientom "Mistrzowską Inwestycję 3". Jest to produkt strukturyzowany oparty na wycenie akcji czterech największych sponsorów Euro 2012.

Inwestycja została przygotowana specjalnie z myślą o mistrzostwach w piłce nożnej oraz kibicach. Jej zasada jest bardzo prosta. Wpłacamy pieniądze na rok. Na koniec czerwca sprawdzimy wartość początkową akcji czterech firm: Carlsberga, Coca-Coli, Adidasa oraz McDonald's. Jeśli po roku wartość wyceny akcji każdego z przedsiębiorstw będzie wyższa niż początkowa, to do zgromadzonych środków dodajemy 9-11 proc. Jeśli choć jedna wycena będzie niższa, to klient otrzymuje to, co wpłacił.

W tym przypadku zarobek może być obarczony niepewnością panującą na światowych rynkach. Wprawdzie, jak zaznacza przedstawiciel Alior Banku, większość z branych pod uwagę spółek jest notowana na stabilniejszym i bardziej perspektywicznym rynku w USA, to europejskie problemy mogą być dużym zagrożeniem dla zysków. W najgorszym wypadku dostaniemy zwrot kapitału.
Cóż, gdy budzimy się po skończonej imprezie nic nie podnosi na duchu tak jak świadomość nieprzepuszczenia wszystkich oszczędności. Ochrona kapitału to produkt wskazany dla najbardziej zagorzałych kibiców.

Liczymy bramki i wygrane mecze

Dużą kreatywnością popisał się mały Bank Spółdzielczy w Księżpolu. Zaproponował bowiem lokatę, której oprocentowanie uzależnił od wyników naszej reprezentacji.

Średnie oprocentowanie "Mistrzowskiej lokaty" zaczyna się od 4 proc. w skali roku. Za każde zwycięstwo naszej reprezentacji bank podnosi je o 0,75 proc. Zakładając najbardziej optymistyczny scenariusz, czyli zwycięstwo Polaków w finale mistrzostw, ostateczne oprocentowanie lokaty może wynieść nawet 8,5 proc.

Co więcej, lokata w księżopolskim banku to także emocje. Depozyt można bowiem złożyć tylko do momentu rozpoczęcia mistrzostw. Potem kibicowanie naszym nabiera podwójnego znaczenia, każde zwycięstwo to powód do dumy dla kibiców i... wyższy zysk. Szkoda, że największe banki nie wpadły na podobny pomysł.

- Gdyby drużynie narodowej się nie powiodło, to i tak lokata zapewni zysk i klientowi, i bankowi. Jednocześnie nasz bank bardzo mocno trzyma kciuki i kibicuje naszej reprezentacji - mówi przedstawiciel banku.

Pomijając patriotyczne hasła i przyjmując realistyczną optykę, należy założyć raczej umiarkowane zyski, lecz nadzieja i emocje mogą dostarczyć dużo dobrej zabawy.

Konkretną promocję przygotowała telewizja kablowa "n". Zarówno nowi, jak i dotychczasowi użytkownicy, którzy po 7 maja podpiszą lub przedłużą umowę z siecią mogą otrzymać miesiące bez abonamentu. W ramach akcji promocyjnej "Polska gola" za każdą bramkę zdobytą przez polską reprezentację otrzymają dodatkowo miesiąc gratis. Nie obędzie się bez ograniczeń - maksymalnie darmowych miesięcy może być pięć.

Gdy bliżej przyjrzymy się polityce firmy, okaże się, że podobną promocję miała dokładnie rok temu. Wówczas klienci przechodzący z innych sieci, czyli niemal wszyscy nowi, gdyż rynek telewizji kablowej jest już prawie nasycony, dostawali trzy miesiące za darmo. Wartością dodaną są tutaj ewentualnie dwa dodatkowe gratisowe okresy rozliczeniowe, ale zależą one od tego, jak spisze się nasza reprezentacja. Brak awansu do ćwierćfinałów może oznaczać nieosiągnięcie limitu 5 bramek. Nie jest wykluczony także bardzo smutny scenariusz - że w ogóle nie zdobędziemy gola.

Liczenie bramek zapowiedziała także mniej znana firma - sklep internetowy Pro Wellness sprzedający... fotele masujące. Zamiast upustu finansowego zamierza za każdą bramkę zdobytą przez naszych piłkarzy obdarzyć klienta dodatkowym miesiącem gwarancji na kupiony towar. Ten jest tymczasem nie byle jaki. Ceny profesjonalnych foteli zaczynają się od 2 tys. zł, a sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy. Po miesięcznych zmaganiach przed telewizorem i w pubach kibicom przyda się porządny masaż na fotelu z przedłużoną gwarancją.

Magiczne słowo: Euro

Okazuje się, że właśnie mniejsze, mniej znane firmy, masowo proponują swoim klientom europromocje. Konkretne pieniądze proponuje także firma Net4car. Za umowę leasingową wartą przynajmniej 75 tys. możemy otrzymać projektor za 1200 zł lub tablet. Akcja nazywa się "Euro 2012". Oglądanie meczu wyświetlanego z projektora na pewno pozwoli zapomnieć na jakiś czas o kosztach leasingu.

Pora teraz na hit najbardziej opłacalnych promocji na Euro 2012. Okazuje się, że najlepszy biznes klient może zrobić na... spodniach. Biorąc bowiem pod uwagę stosunek wartość towaru - bonifikata wynikająca z promocji, najlepiej wyjdziemy na zakupie spodni Big Star. Do pary jeansów za 199 zł dostaniemy w gratisie - uwaga - koszulkę w barwach narodowych za 19 zł. To 10 proc. na czysto! Istny obłęd. Stadiony szaleją, kibice w euforii.
Korzystając z "Europromocji", "Szaleństwa cenowego na Euro", "Biało-czerwonej promocji" albo gdy będziemy "Ustrzelać promocję w...", nie powinniśmy się za bardzo wprowadzać w "piłkoszał". Ten stan niech lepiej towarzyszy nam na stadionie lub przed telewizorem. Przy zakupach i inwestycjach warto mieć jednak głowę na karku i chłodno kalkulować.

bankieuro2012obniżki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)