PiS wnosi o przywrócenie NOKE

Posłowie PiS zgłosili szereg poprawek do projektu nowelizacji Prawa geologicznego i górniczego, zawierającego regulacje dot. wydobycia gazu z łupków. Wraca między innymi pomysł utworzenia państwowej spółki NOKE.

PiS wnosi o przywrócenie NOKE
Źródło zdjęć: © Robert Nickelsberg/AFP

21.05.2014 | aktual.: 21.05.2014 14:37

Jak mówił podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji ds. energetyki poseł PiS Piotr Naimski, jego partia stoi na stanowisku, że powołanie NOKE - obowiązkowego państwowego udziałowca koncesji wydobywczych jest sprawdzonym w wielu europejskich krajach modelem. Złoża są własnością państwa, narodu, więc rząd nie powinien wyzbywać się możliwości gospodarowania nimi - argumentował Naimski. Przypomniał, że Narodowy Operator Kopalin Energetycznych figurował do jesieni ub. roku w projekcie przygotowywanym przez ministerstwo środowiska, potem jednak NOKE zostało wykreślone.

- W projekcie nadzór sprowadza się do kontroli ex-post. Wprowadzenie podmiotu państwowego zapewni przepływ odpowiednich informacji, a także w sposób prostszy zapewni kontrolę finansową - mówił Naimski. Podkreślił, że jeżeli NOKE nie znajdzie się w ustawie od razu, to potem trudno będzie zmusić operatorów koncesji do wpuszczenia państwowego udziałowca.

Wiceminister środowiska, Główny Geolog Kraju Sławomir Brodziński podtrzymał sprzeciw rządu wobec tworzenia NOKE - hybrydy biznesowo-nadzorczej. - Koncepcje typu NOKE powstały kilkadziesiąt lat temu w innych realiach geopolitycznych i warunkach złożowych - stwierdził.

W innych poprawkach PiS postuluje głównie skracanie okresów różnych czynności, m.in. czasu przywrócenia prawa pierwszeństwa użytkowania górniczego, proponuje również umożliwienie organowi koncesyjnemu z urzędu kontrolowanie w dowolnym momencie elementów umożliwiających kwalifikację potencjalnego operatora do przetargu na koncesje.

Naimski zwrócił również uwagę, że w projekcie nie ma żadnych sposobów wyliczania kar z tytułu niewykonania warunków umowy koncesyjnej. PiS złożył odpowiednią propozycję zmiany, wnosząc o zapisanie nie mniej niż 75 proc. wyliczonych kosztów. Brodziński przyznał, że sprawa jest do dyskusji, choć jego zdaniem pułap kary powinien być zawieszony niżej, na poziomie "na przykład 20 proc.".

W sumie, obok poprawek zgłoszonych przez PiS, propozycji innych zmian jest ponad sto, komisja ma się nimi zająć za tydzień.

Skierowany do Sejmu projekt nowelizacji Prawa geologicznego i górniczego upraszcza proces przyznawania koncesji. Badania geofizyczne będzie można prowadzić tylko na podstawie zgłoszenia, bez konieczności ubiegania się o koncesję. Zamiast dotychczasowych kilku rodzajów koncesji nowelizacja wprowadza jeden - koncesję poszukiwawczo-rozpoznawczo-wydobywczą. Wydobycie na części koncesji będzie można zacząć przed zakończeniem poszukiwań w innej części. Zachowane zostaną jednocześnie prawa nabyte dotychczasowych koncesjonariuszy.

Projekt nowelizacji wprowadza przetargi na udzielanie koncesji na poszukiwanie lub rozpoznawanie złóż dla zakwalifikowanych podmiotów. Przepisy przewidują też m.in. konieczność składania przez koncesjonariuszy zabezpieczeń na wypadek, gdyby np. nie podjęli przewidzianych koncesją prac, blokując w ten sposób dostęp innych chętnych do danych złóż.

Obowiązywać ma też jedna dokumentacja zamiast dwóch osobnych: geologicznej i inwestycyjnej. Główne procedury środowiskowe - długie i skomplikowane - przesunięto z początku prac na ostatnią fazę przed rozpoczęciem wydobycia. Koncesje będą przyznawane w przetargach, do których będą mogli stawać inwestorzy po przejściu procedury prekwalifikacji. Rząd zapewnia, że projekt zapewnia zachowanie praw nabytych inwestorów, a koncesje, które zostaną udzielone przed wejściem w życie ustawy, zachowają swoją ważność.

Całość regulacji ma - według rządu - przyspieszyć prace nad poszukiwaniem i wydobyciem gazu z łupków.

Źródło artykułu:PAP
gaz łupkowynokepis
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)