Piwo, które naprawdę gasi pragnienie. Opracowanie receptury trwało dwa lata
Szczypta morskiej soli, nutka limonki i nie za wysoka zawartość alkoholu. To przepis na piwo, które - według wszelkich naukowych przesłanek - naprawdę nawadnia organizm i gasi pragnienie. Takim produktem pochwalił się amerykański browar rzemieślniczy Dogfish Head.
04.07.2017 16:21
Badania i testy receptury SeaQuench Ale, bo tak nazywa się rzeczone piwo, trwały dwa lata. Sprawiły one, że Sam Calagione, współzałożyciel browaru, może z czystym sumieniem nazywać je "najlepiej gaszącym pragnienie piwem" - czytamy w portalu USA Today.
Co zawiera w sobie ten orzeźwiający trunek? Przede wszystkim nie jest za mocny. Według obecnego stanu wiedzy naukowców, piwo do 5 procent zawartości alkoholu (wagowo, objętościowo jest to jeszcze trochę mniej) odwadnia mniej niż mocniejsze napitki. SeaQuench Ale jest nieco poniżej tej granicy, bo wagowo ma 4,9 proc. alkoholu.
Dodatkowo ma w sobie bogatą w minerały sól morską, sok z limonki i suszoną limonkę, sprowadzaną z Egiptu, Turcji i Gwatemali. Również dobór słodu jęczmiennego nie jest przypadkowy. Ten, z którego powstaje SeaQuench, zawiera w sobie bardzo dużo potasu. To wszystko sprawia, że skład tego piwa ma sporo wspólnego z napojami energetycznymi dla sportowców.
To nie pierwszy raz, kiedy Dogfish Head wprowadza na rynek piwo o nietypowym składzie. Ten czternasty największy browar rzemieślniczy w Stanach produkował już piwa według receptur znanych setki lat temu w Turcji, Chinach i Włoszech.
- Z powodu zawartości soli i limonki SeaQuench nie jest to do końca klasycznym piwem - powiedział Barry Gump z Międzynarodowego Uniwersytetu Florydy, cytowany przez USA Today. - Mało który trunek jest tak napakowany minerałami. Dlatego faktycznie może on sobie dobrze radzić z gaszeniem pragnienia - dodał.