Trwa ładowanie...
euro
10-11-2009 11:16

Po co €uro?

Wspólna waluta jest kolejnym etapem integracji, po umożliwieniu wolnego przepływu pracy, kapitału oraz wytworzonych dóbr i usług.

Po co €uro?Źródło: AFP
d3s7x0s
d3s7x0s

Wspólna waluta jest kolejnym etapem integracji, po umożliwieniu wolnego przepływu pracy, kapitału oraz wytworzonych dóbr i usług.

Rząd przyjął w końcu rozporządzenie powołujące komórkę, która ma na celu zorganizowanie procesu wprowadzania euro w Polsce. Pytanie tylko, jaki wpływ wspólna waluta wywrze na rodzimą gospodarkę?

3 listopada rząd określił strategię przyjmowania przez Polskę wspólnej waluty. Nie jest to jednoznaczne z ustaleniem daty wprowadzenia euro, ale przy dotychczasowym braku jakichkolwiek działań mających na celu przyjęcie waluty podejmowanych przez rządzących jest to już poważny krok naprzód. Wspólna waluta niesie ze sobą znaczne korzyści, jednak nie można zapominać o zagrożeniach, które mogą stać się udziałem Polski w momencie przystąpienia do unii monetarnej. Popularne dzienniki powtarzają dwa przewodnie hasła. Pierwsze z nich, przywoływane przez zwolenników waluty, to brak konieczności wymiany złotego na walutę obcą w momencie zagranicznego wyjazdu. Z kolei przeciwnicy euro straszą wzrostem cen i spadkiem wynagrodzeń. W obu przypadkach są to jednak raczej ludowe wierzenia, uzależnione nierzadko od rodzaju prasy i stacji radiowej, po jakie sięgają dane osoby, niż naukowe dywagacje.

Wspólna waluta natomiast jest czymś więcej niż ułatwieniem podczas zagranicznych wojaży albo pomysłem rządu na wykończenie emerytów. Euro bowiem ma przede wszystkim przyczynić się do wzrostu konkurencyjności wspólnej gospodarki, a w przyszłości być także punktem wypadowym dla pogłębienia integracji na kontynencie, być może także w postaci pełnej integracji politycznej.

d3s7x0s

Wprowadzenie do obiegu europejskiej waluty euro było poprzedzone istnieniem w latach 1979 – 1998 jednostki ECU służącej do rozliczeń pomiędzy stronami w transakcjach międzynarodowych. Jednak ideałem euroentuzjastów było wprowadzenie realnej waluty. 1 stycznia 1999 roku euro zastąpiło ECU w rozrachunkach i zostało przyjęte jako pieniądz bezgotówkowy w 11 krajach ówczesnej Unii Europejskiej. W 2002 roku 12 krajów wprowadziło walutę w formie gotówkowej, otwierając nowy rozdział we wspólnej historii kontynentu. Obecnie euro jest używane w 16 krajach UE, licznych terytoriach zależnych państw należących do Wspólnoty oraz w krajach, które same zrezygnowały z tworzenia lub utrzymywania własnej waluty na rzecz waluty europejskiej (m.in. San Marino, Monako, Czarnogóra, Kosowo). Co więcej niektóre państwa, jak Bośnia i Hercegowina oraz Bułgaria, przyjmują euro jako wymagalne rezerwy będące podstawą emisji własnego banknotu (tzw. system izby walutowej).

Skoro nawet państwa nienależące do Unii Europejskiej przyjmują lub wiążą się z euro, wprowadzenie tej waluty musi nieść znaczne korzyści. Pomijając wspomniane już podróżowanie bez konieczności odwiedzania kantorów, które raczej nie będzie zbawiennym dla konkurencyjności polskiej gospodarki, brak konieczności wymiany walut ograniczy w szczególności ryzyko związane z wahaniami kursów. Po prawdziwym popisie możliwości rynku i jego nieprzewidywalności, jaki można było obserwować przez ostatni rok, nikt nie powinien mieć wątpliwości, jak ważna jest umiejętność przewidywania przyszłych kursów. Zmiana kursu o kilka procent może być kluczową kwestią przemawiającą za opłacalnością transakcji. Z kolei niezahedgowana lub zabezpieczona w nieodpowiedni sposób transakcja przy znacznej zmianie ceny waluty obcej w krótkim czasie, może doprowadzić do poważnych kłopotów z płynnością, a nawet do bankructwa dobrze do tej pory prosperujących przedsiębiorstw. Stąd wprowadzenie w Polsce wspólnej waluty może przyczynić się do
znacznego wzrostu transakcji handlowych z innymi krajami strefy euro. Będzie tak się działo ze względu na większe bezpieczeństwo i przewidywalność przychodów ze sprzedaży, gdyż operując tą samą walutą, przedsiębiorcy nie będą uzależnieni od krótkookresowych wahań kursów.

Przede wszystkim jednak brak ciągłych zmian w cenie waluty obcej może doprowadzić do realizacji transakcji, które do tej pory nie były opłacalne. Ponoszenie kosztów produkcji i sprzedaż wyrobów ujmowana w euro pozwoli na względnie większą opłacalność eksportu produktów o niższych marżach, które do tej pory były „zjadane” przez wahania kursowe. Jedna waluta pozwala ponadto na łatwiejsze porównywanie cen, co może mieć szczególne znaczenie przy podejmowaniu decyzji co do wyboru dostawcy potrzebnych nam surowców i półproduktów.

Jedna waluta pozwala także zaoszczędzić na spreadzie, czyli różnicy między kursem kupna a kursem sprzedaży waluty. Idąc do kantoru w celu kupna lub sprzedaży waluty, zawsze otrzymujemy tę gorszą ofertę. Kupujemy drogo, a sprzedajemy tanio. Gdybyśmy za daną kwotę w złotówkach kupili euro i natychmiast z powrotem wymienili je na PLN, nigdy nie otrzymamy sumy początkowej. W przypadku osoby prywatnej może być to strata kilkudziesięciu lub kilkuset złotych. Oszczędności przedsiębiorstw ze wspólnej waluty można by jednak liczyć w tysiącach, a w niektórych wypadkach – nawet milionach.

d3s7x0s

Nie mniej ważne jest ograniczenie dotkliwie przez nas odczuwanej spekulacji na walucie. Euro, obok dolara amerykańskiego, jest bowiem najważniejszą walutą świata, będąc jednym z głównych walut rezerwowych oraz walutą o największej wartości w obiegu. Wobec tego kilka milionów euro nie wystarczy, by tak jak to było w przypadku złotego – zatrząść rynkiem i postawić pod znakiem zapytania całą gospodarkę stabilnego państwa.

Pamiętać należy także o kryteriach konwergencji, które muszą być spełnione w momencie przyjmowania wspólnej waluty. Ograniczenia co do poziomu inflacji, stóp procentowych, długu publicznego i deficytu budżetowego oraz konieczność utrzymania się w systemie ERM II nie mają na celu zniechęcenia krajów do wprowadzenia euro, ale są wyznacznikami stabilności gospodarki. Dzięki temu możliwe jest utrzymanie w strefie euro niskiej inflacji, a wobec tego także niskiego poziomu stóp procentowych oraz kosztu pozyskania kapitału. To z kolei w znacznym stopniu wpływa na opłacalność inwestycji oraz wzrost innowacyjności i konkurencyjności krajów posługujących się walutą.

Należy jednak pamiętać, iż przyjmując walutę europejską, kraj decyduje się na przekazanie całej polityki monetarnej Europejskiemu Bankowi Centralnemu. W przypadku zdrowej gospodarki nie stanowi to zagrożenia, a wręcz przeciwnie – mówi się o tym, że wspólna waluta i jednolita polityka stóp procentowych uratowała Europę przed chaosem spowodowanym przez kryzys. Jednak jeśli gospodarka kraju jest w gorszym stanie (jak w przypadku Grecji, gdzie jak się okazało, spełnienie kryteriów konwergencji było mocno naciągane) brak własnej polityki monetarnej może w znacznym stopniu utrudnić stabilizację.

d3s7x0s

Wzrost cen, którym straszy się mniej zamożnych Polaków, nie jest bezpośrednim skutkiem wprowadzenia euro. Jest to raczej nieuczciwa zagrywka producentów i sprzedawców, którzy często w zmianie waluty upatrują możliwość podniesienia swoich marż. Samo rozliczanie się w euro nie powoduje jednak wyższych kosztów, ale niektórzy, szczególnie ci bardziej „światowi” próbują dorównać do cen europejskich, bez względu na ciągle niższą siłę nabywczą polskiego społeczeństwa.

Niebezpieczeństwem wprowadzenia euro jest natomiast zastój w gospodarce europejskiej. Kraje Starej Europy rozwijają się bowiem wolniej niż nowe kraje UE czy Stany Zjednoczone. Ponadto w ostatnich miesiącach gospodarka strefy euro zanotowała deflację – czyli wzrost wartości pieniądza. Jest to jeden z książkowych przejawów fazy kryzysu w gospodarce, gdy inwestycje zostają wstrzymywane, a za ten sam kapitał będzie można wkrótce uzyskać więcej dóbr.

Wspólny pieniądz i polityka monetarna mają swoje wady i zalety. Stabilizacja okupiona jest wolniejszym wzrostem, a brak ryzyka kursowego i spreadu – nagłaśnianym przez przeciwników euro ograniczeniem suwerenności. Jednak wprowadzenie wspólnej waluty europejskiej w Polsce jest w rzeczywistości tylko kwestią czasu. Pomijając racjonalne argumenty ekonomiczne, wstępując w struktury Unii Europejskiej kraj zobowiązał się (!) wprowadzić euro. Można ten moment oddalać w nieskończoność, choć rozwiązanie to brzmi raczej niepoważnie. Mając jednak na uwadze cykliczność gospodarki, wspólną walutę europejską należałoby raczej przyjąć w czasie najbliższego prosperity, aby podczas kolejnego kryzysu nie być zdanym wyłącznie na siebie.

Eliza Smyrgała, Redaktor portalu IPO.pl

d3s7x0s
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3s7x0s