WAŻNE
TERAZ

Izrael: konsul spotkał się z trojgiem Polaków z flotylli. Odmówili deportacji

PO: Grad powinien zachować stanowisko; nie ma afery stoczniowej

Szef sejmowej komisji skarbu Tadeusz Aziewicz (PO) ocenił, że Ministerstwo Skarbu Państwa i Agencja Rozwoju Przemysłu -postępując zgodnie z prawem - działały na rzecz sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie jednemu inwestorowi i to takiemu, który będzie produkował statki.

- Nie widzę tu żadnej afery stoczniowej, minister skarbu Aleksander Grad i jego współpracownicy powinni dalej pracować - powiedział w poniedziałek PAP Aziewicz.

Jego zdaniem "cała bańka mydlana, nazywana aferą stoczniową, bardzo szkodzi prywatyzacji naszych stoczni, która dalej trwa". "Nie mam złudzeń, że teraz przyjdzie nowy inwestor, który spowoduje, że będziemy budowali statki na poprzednim poziomie" - zaznaczył. Jak ocenił, działanie CBA w tej sprawie ma charakter polityczny.

Polityk Platformy przypomniał, że Stichting Particulier Fonds Greenrights był jedynym inwestorem, który składał deklarację, że będzie budował statki. - Stenogramy pokazały tylko tyle, że ten inwestor był bardzo doceniany przez pracowników Ministerstwa Skarbu i Agencji Rozwoju Przemysłu. Urzędnicy chcieli, aby na polskim wybrzeżu można było produkować statki. Trudno mówić w takiej sytuacji o aferze - podkreślił.

Jak dodał, w Sejmie, zarówno koalicja rządowa, jak i opozycja chciały, żeby stocznie zostały sprzedane inwestorowi, który zapewni dalszą budowę statków i utrzyma miejsca pracy.

Zdaniem Aziewicza prawdziwa afera to fakt, że wyciekają do mediów stenogramy z nieoficjalnych, roboczych rozmów polityków oraz kwestia tego, dlaczego CBA zwlekało z przekazaniem informacji w tej sprawie premierowi.

W ocenie szefa sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Andrzeja Halickiego (PO), działanie szefa CBA Mariusza Kamińskiego "demoluje państwo, demoluje wiarygodność Polski". "Kamiński nigdy nie powinien zostać szefem CBA" - podkreślił. Jak dodał, w stenogramach opublikowanych w mediach nie widzi "elementu korupcyjnego, ani elementu, który byłby zagrożeniem dla instytucji państwowych". Halicki przypomniał też, że proces prywatyzacji stoczni był chroniony m.in. przez ABW.

Tygodnik "Wprost" opublikował w niedzielę informacje z raportu, który CBA przekazało najważniejszym osobom w państwie. Z informacji tygodnika wynika, że urzędnicy ARP mieli czynić wszystko, by przetarg na stocznie w Gdyni i Szczecinie wygrał Stichting Particulier Fonds Greenrights.

Agencja tłumaczy, że tylko ten inwestor wpłacił wadia na te części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie, które służą do produkcji statków. - Zależało nam bardzo na sprzedaży temu podmiotowi, wszystkie czynności, które wykonałem w ramach postępowania kompensacyjnego były wypełnieniem moich obowiązków i były wykonane prawidłowo - powiedział w poniedziałek prezes ARP Wojciech Dąbrowski.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Kupili i zamknęli polski browar. "Ta rewolucja już się dzieje"
Kupili i zamknęli polski browar. "Ta rewolucja już się dzieje"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy