Po wyjściu Grecji z euro zarobki spadłyby o ponad połowę

Jeśli Grecja opuści strefę euro, roczne dochody Greków spadną o ponad połowę

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstock

Jeśli Grecja opuści strefę euro, roczne dochody Greków spadną o ponad połowę, drastycznie wzrosną bezrobocie i inflacja, a gospodarka skurczy się o kolejne 22 proc. PKB - ostrzega Narodowy Bank Grecji w opublikowanym we wtorek raporcie.

"Wyjście Grecji ze strefy euro spowodowałoby znaczny spadek standardu życia jej obywateli, w tym spadek rocznych dochodów w przeliczeniu na obywatela o co najmniej 55 proc." - podkreślają autorzy raportu. Zmiany te "najboleśniej dotknęłyby osoby o niższych zarobkach".

Drachma, do której kraj wróciłby po wystąpieniu z eurolandu, "straciłaby ok. 65 proc. wartości, a gospodarka kraju skurczyłaby się o dalsze 22 proc. PKB, jeszcze ponad 14 proc., o które zmalała w latach 2009-2011".

W raporcie bank centralny ostrzega też, że opuszczenie strefy euro pociągnęłoby za sobą gwałtowny wzrost bezrobocia z obecnych 22 proc. do 34 proc. oraz podobnie drastyczny skok inflacji - z 2 proc. do 30 proc., a potem jeszcze wyżej.

Tymczasem rząd przejściowy zapewnia, że zrobi wszystko, by kraj nie zbankrutował przed przyspieszonymi wyborami do parlamentu, wyznaczonymi na 17 czerwca.

- Najpilniejszym obecnie zadaniem jest podniesienie przychodów i ograniczenie wydatków (...). Zrobimy co konieczne, by bez trudności regulować zobowiązania i wydatki państwa - powiedział rzecznik.

Nie skomentował przy tym wypowiedzi byłego premiera Lukasa Papademosa, która przedostała się do mediów, że Grecji grozi niewypłacalność jeszcze przed wyborami.

W Atenach przebywa obecnie wysoki przedstawiciel Departamentu Stanu USA Lael Brainard, który odbywa podróż po Europie w ramach europejskich konsultacji. We wtorek spotkał się z najwyższymi przedstawicielami greckich finansów. Później Brainard wybiera się do Niemiec i Hiszpanii.

Ekonomiczne i polityczne konsekwencje wyjścia Grecji ze strefy euro mogą być katastrofalne - ostrzega we wtorek "Washington Post". Podkreśla jednak, że nie należy jej zatrzymywać w strefie euro za wszelką cenę.

"Jeżeli Grecję można zatrzymać w strefie euro możliwym do przyjęcia kosztem finansowym i politycznym, powinno się to zrobić. Skutkiem jej wyjścia z eurolandu byłaby bowiem pogłębiona recesja w Europie i szerząca się destabilizacja na tym kontynencie i na całym świecie" - napisał dziennik w komentarzu redakcyjnym.

"Z czasem zdewaluowana narodowa waluta (drachma) może pomóc gospodarce Grecji odzyskać konkurencyjność i rosnąć. Przedtem jednak grecka polityka może skierować się na te same populistyczne tory, którymi podąża w Wenezueli i Argentynie. Dla Greków pokusa, by szukać pomocy z Moskwy - a dla Rosjan, by takiej pomocy udzielić w zamian za zwiększenie tanim kosztem wpływów w Europie - może się okazać nie do odparcia" - czytamy w artykule.

"Washington Post" przypomina jednak, że radykalnie lewicowa koalicja SYRIZA, która prowadzi w sondażach przed wyborami rozpisanymi na 17 czerwca, stanowczo domaga się odwołania programów drastycznych cięć budżetowych, na które zgodził się rząd grecki, aby uzyskać pomoc z UE i MFW. SYRIZA liczy, że Niemcy przystaną na złagodzenie tych programów.

Niemiecka kanclerz Angela Merkel sygnalizuje jednak, że może poczynić co najwyżej drobne ustępstwa i uważa, że Europa poradzi sobie z ewentualnym wyjściem Grecji ze strefy euro.

Waszyngtoński dziennik popiera jej twarde stanowisko, nazywając je "strategicznie zdrowym".

"Niezależnie od tego, czy nacisk Niemiec na programy oszczędnościowe i reformy jest słuszny, najgorszym wyjściem byłoby porzucenie tego warunku w obliczu populistycznej rewolty za sprawą SYRIZY i innych ekstremistów na lewicy i prawicy. Zachęciłoby to tych, którzy zamierzają wyrządzić podobne szkody w innych krajach południowej Europy" - pisze gazeta.

Krytykuje francuskiego prezydenta Francois Hollande'a za wzywanie do emisji euroobligacji i zwiększenia wydatków rządowych w celu pobudzenia wzrostu gospodarki. Zdaniem "Washington Post" może to osłabić kampanię Merkel na rzecz zaciskania pasa i reform, którą gazeta uważa za słuszną.

MA

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł