Poczta Polska odpowiada na zarzuty Platformy Obywatelskiej. "Klient nie zaakceptował terminu standardowego"

"Co do zasady usługa druki bezadresowe płatna jest z góry, tak też było w tym przypadku. Z uwagi na to, że klient oczekiwał skróconego terminu doręczenia i nie zaakceptował terminu standardowego, umowa nie została zawarta, a pieniądze zostały zwrócone" - brzmi stanowisko Poczty Polskiej".

Poczta Polska odpowiada na zarzuty Platformy Obywatelskiej. "Klient nie zaakceptował terminu standardowego"
Poczta Polska
Jacek Bereźnicki

Politycy Platformy Obywatelskiej zarzucili kontrolowanej przez Skarb Państwa Poczcie Polskiej upolitycznienie i próbę zaszkodzenia organizatorom zaplanowanego na 7 maja marszu antyrządowego. Do skargi doszło po tym, jak operator pocztowy odmówił dostarczenia 800 tys. ulotek zachęcających do udziału w tej demonstracji. Poczta Polska odpiera zarzuty.

"Druki bezadresowe są usługą umowną realizowaną w ramach standardowej działalności biznesowej Poczty Polskiej. Standardowym terminem doręczenia dla tej usługi jest 7 dni roboczych. W przypadku zleceń niestandardowych, o krótszym terminie doręczenia, każdorazowo sprawdzane są możliwości operacyjne takiego doręczenia" - czytamy w oświadczeniu Poczty Polskiej przesłanym money.pl.

Jak mówił w środę rzecznik partii Jan Grabiec, umowa na dostarczenie ulotek została zawarta z Pocztą Polską, która wystawiła fakturę pro forma na kwotę 115 tys. zł. - Już po wpłynięciu tych pieniędzy na konto Poczty Polskiej dowiedzieliśmy się, iż nie jest możliwe rozniesienie tych druków przed dniem 7 maja - powiedział Grabiec.

Biuro prasowe Poczty Polskiej tłumaczy, że w tym przypadku "klient zgłosił się do Poczty Polskiej w dniu 26 kwietnia 2016 r. z prośbą o realizację zlecenia w 4 dni robocze, co z uwagi na ryzyko jakości realizacji usługi było niemożliwe (długi weekend majowy)".

"Co do zasady usługa druki bezadresowe płatna jest z góry, tak też było w tym przypadku. Z uwagi na to, że klient oczekiwał skróconego terminu doręczenia i nie zaakceptował terminu standardowego, umowa nie została zawarta, a pieniądze zostały zwrócone" - brzmi stanowisko Poczty Polskiej".

Uczestnictwo w marszu pod hasłem "Jesteśmy i będziemy w Europie" oprócz Platformy Obywatelskiej i KOD-u zapowiedzieli także liderzy Nowoczesnej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego. Manifestacja wyruszy sprzed siedziby Trybunału Konstytucyjnego przy alei Szucha i przejdzie na Plac Piłsudskiego.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (5)