Polacy nie wiedzą, jak robić zakupy w sieci

Choć w internecie kupujemy coraz więcej, to sprzedawcy cały czas łapią nas na te same numery. Z badania TNS Polska na zlecenie PayU wynika, że nie znamy nawet podstawowych praw, jakie przysługują nam podczas zakupów w sieci.

Polacy nie wiedzą, jak robić zakupy w sieci
Źródło zdjęć: © BIK

06.12.2012 | aktual.: 06.12.2012 22:47

Zakupy w internecie robi już 13 mln Polaków. Jednak aż 20 proc. z nich nie potrafi odróżnić reklamacji od zwrotu.

- Reklamacja to prawo konsumenta internetowego, z którego możemy skorzystać zawsze, gdy zamówiony towar nie będzie zgodny z umową lub posiada wadę produkcyjną. Kupujący może zatem żądać nieodpłatnej naprawy lub wymiany produktu na nowy w ciągu dwóch miesięcy od wykrycia nieprawidłowości. Natomiast na odstąpienie od umowy kupna konsument ma zawsze 10 dni od momentu otrzymania przesyłki, a później 14 dni na odesłanie towaru, i to bez podawania jakichkolwiek wyjaśnień - tłumaczy Adrian Witkowski z PayU.

Jak przypomina, w przypadku odstąpienia od umowy zakupu koszty zwrotnej przesyłki towaru pokrywa kupujący. Wie o tym dwóch na trzech robiących zakupy w internecie. Jeśli odsyłamy towar wadliwy, koszty powinien ponieść sklep. Zdaje sobie z tego sprawę połowa Polaków.

Z badań PayU wynika, że podstawowym kryterium wyboru sklepu i produktu jest cena - deklaruje tak 60 proc. ankietowanych. Na drugim miejscu jest znaleziona samemu w internecie opinia o sklepie (38 proc.), na trzecim koszt dostawy (30 proc.). Na regulamin zwraca uwagę mniej niż co 10 kupujący.

Jak podkreśla TNS Polska, wiedza o prawach przysługujących e-konsumentom spada wraz z wiekiem kupujących. Jednocześnie niezależnie od wieku aż 75 proc. badanych boi się, że po przesłaniu sprzedawcy internetowemu pieniędzy ten je ukradnie. Jak podkreśla PayU, takie przypadki to promil wszystkich transakcji internetowych.

- Zakupy w sieci są bardziej chronione niż te, które zrobilibyśmy w osiedlowym pasażu. Nie dość, że można zwrócić towar bez podania przyczyny, to klienta chronią również specjalne programy gwarantujące zwrot pieniędzy w przypadku dokonania zakupu u nierzetelnego sprzedawcy - mówi Wiesław Kasprzak, prezes Fundacji Veracity, która zajmuje się budowaniem świadomości internautów w zakresie bezpieczeństwa.

Warto przypomnieć, że kupujący płacąc kartą kredytową, ma możliwość odzyskania pieniędzy, gdyby padł ofiarą oszusta. Największe platformy handlowe oferują specjalne systemy zwrotu skradzionej gotówki. Teraz przyłącza się do nich także PayU, który obejmie programem ochrony kupujących aż 2 tys. sklepów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)