Polscy producenci zabawek zadowoleni z dyrektywy zaostrzającej normy

Polscy producenci zabawek są zadowoleni z efektów wprowadzonej ponad rok temu unijnej dyrektywy zaostrzającej normy bezpieczeństwa zabawek. Wskazują, że podniosło to jakość zabawek na polskim rynku, który rośnie w tempie ok. 6 proc. rocznie.

Wartość polskiego rynku zabawek, dostępnych w oficjalnej sprzedaży, krajowi producenci szacują na ok. 2 mld zł.

Według przedstawicieli Polskiego Stowarzyszenia Branży Zabawek i Artykułów Dziecięcych wprowadzona 21 lipca 2011 r. dyrektywa spowodowała, że część dostawców z Dalekiego Wschodu nie jest w stanie sprostać surowszym normom jakościowym swoich produktów, dlatego musi odpaść z rynku. Również sieci handlowe stały się ostrożniejsze w doborze asortymentu pod własną marką.

Przewodniczący rady nadzorczej stowarzyszenia, a zarazem prezes produkującej zabawki firmy Wader-Woźniak z Dąbrowy Górniczej Marcin Woźniak ocenia, że nowa dyrektywa szczególnie uderza w mniejszych producentów oraz mało znanych importerów, którzy nie są w stanie sprostać konkurencji ze strony większych firm, dysponujących zapleczem produkcyjnym, technologiczny i prawnym.

- Dostosowanie technologii do nowych wymogów wiąże się niejednokrotnie z poniesieniem dużych inwestycji, co w dobie spowolnienia gospodarczego jest dla niektórych trudną decyzją - skomentował.

Jego zdaniem dzięki nowym przepisom zabawki, które mogą zagrażać bezpieczeństwu najmłodszych, są eliminowane z rynku. Korzystają na tym krajowi producenci.

Producenci zabawek wskazują, że klienci coraz większą wagę przykładają do jakości oraz bezpieczeństwa użytkowania zabawek. Sprawdzaniem ich jakości zajmują się niezależne jednostki notyfikowane w Unii Europejskiej. W laboratoriach produkty - w zależności od funkcji i przeznaczenia - są kontrolowane m.in. pod kątem zagrożeń mechaniczno-fizycznych, chemicznych, elektrycznych czy radiacyjnych.

Sprawozdanie z takich badań daje producentowi - jeszcze przed wprowadzeniem zabawki na rynek - pewność, że produkt jest bezpieczny, albo wymaga korekty, zanim trafi do sklepów i do rąk dzieci.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków