Polscy urzędnicy zarabiają najgorzej w Europie
Infografikę obrazującą, jaki procent
zarobków otrzymują osoby na najwyższych stanowiskach administracji
publicznej w wybranych krajach europejskich w stosunku do płac na
równorzędnych stanowiskach w biznesie - publikuje "Rzeczpospolita".
Porównanie jest dla Polaków szokujące.
05.10.2006 | aktual.: 05.10.2006 09:22
W zajmującej pod tym względem pierwsze miejsce Danii odpowiednik naszego dyrektora generalnego otrzymuje 39% uposażenia swego kolegi zatrudnionego w prywatnej firmie. Tuż za Danią plasują się Belgia, Norwegia i Irlandia.
Polska zajmuje w tym porównaniu ostatnie - 13 miejsce ze wskaźnikiem 12%. Dość znacznie wyprzedzają nas np. Słowacja (25%) i Czechy (24%). Ale - co ciekawe - także Niemcy nie mogą się pochwalić dobrym wynikiem na tym polu, plasując się tuż przed nami z rezultatem zaledwie 15%.
Jeśli rozpatrywać samą Polskę (ale tylko w odniesieniu do zarobków w polskim biznesie), to najwyższym wskaźnikiem (21%) może się pochwalić Ministerstwo Finansów, gdzie średnie zarobki na najwyższych stanowiskach nieznacznie przekraczają 13 tys. zł. Znacznie gorzej jest pod tym względem w resortach np. gospodarki oraz kultury (po 12% i zarobki ok. 7,5 tys. zł), a najgorzej w resorcie edukacji (11% i 6,5 tys. zł.).
Pracownicy polskiej administracji publicznej zarabiają najgorzej w Europie, pisze "Rzeczpospolita" i to jest podstawowy czynnik powodujący, że najzdolniejsi uciekają do biznesu, a w administracji zostają osoby słabo wykwalifikowane, czyli takie, które boją się podejmowania samodzielnych decyzji i rozwiązywania problemów. (PAP)