Polskie truskawki wyparły konkurencję z rynku rosyjskiego

Polskie truskawki zawojowały w tym roku rynek rosyjski, wypierając innych producentów - informuje prezes Związku Sadowników RP. Rosja jest też głównym odbiorcą polskich jabłek. Jednak ze względu na niepewną sytuację polityczną na Wschodzie polscy producenci szukają nowych rynków zbytu. Za 2-3 lata chcą mieć mocną pozycję w Chinach, Indiach i krajach arabskich.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP | David Buimovitch

Polskie truskawki zawojowały rynek rosyjski, wypierając innych producentów - informuje prezes Związku Sadowników RP. Rosja straszy embargiem, ale tamtejsi hurtownicy kupują polskie owoce na potęgę.

W tym roku polska truskawka była prawdziwym hitem na rynku rosyjskim, gdzie sprzedano rekordowe jej ilości.

- Praktycznie wyparliśmy największych konkurentów z tego rynku - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.

Podkreśla, że również inne gatunki owoców zaczynają być naszą domeną eksportową.

- Mamy duży udział w rynku światowym w handlu maliną zarówno deserową, jak i przetworzoną, oraz w handlu porzeczką. W tych gatunkach jesteśmy największym eksporterem ma świecie. Zaczynamy dominować również na rynku borówki amerykańskiej - mówi Maliszewski.

Według danych Agencji Rynku Rolnego od akcesji Polski do Unii Europejskiej obroty towarami rolno-spożywczymi sukcesywnie rosną. Trend wzrostowy utrzymał się również w I kwartale 2014 r. W tym czasie wartość eksportu tych towarów przekroczyła 5 mld euro i była o 7 proc. wyższa niż w tym samym okresie 2013 r. Wzrost w segmencie produktów pochodzenia roślinnego był jednak najwolniejszy - o 1,7 proc. Przełożył się na to spadek wywozu produkcji obejmującej owoce i orzechy o 10,5 proc. do prawie 290 mln euro. To głównie efekt spadku eksportu jabłek do Rosji.

Do tej pory głównym produktem eksportowym polskich sadowników były jabłka. W ubiegłym roku ich wywóz sięgnął 1,2 mln ton. Największym odbiorcą jest Rosja, która w ubiegłym roku kupiła blisko 700 tys. ton o wartości 256 mln euro (56 proc. całego eksportu).

- Prowadzimy w Rosji kampanię promującą spożycie tych owoców „Jabłka każdego dnia”. Wydaje się, że przekonaliśmy Rosjan do tego, aby bardzo często kupowali jabłka. To jest nasz największy odbiorca, nierzadko nawet kupujący 800-900 tys. ton rocznie - mówi prezes Związku Sadowników RP.

Z danych GUS wynika jednak, że ze względu na konflikt ukraińsko-rosyjski i wprowadzane embarga ogólny eksport towarów i usług do Rosji zmniejszył się o ponad 8 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Resort gospodarki podaje, że w I kwartale najgłębszy spadek dotknął właśnie świeżych jabłek i gruszek - o 30 proc.

Sytuacja z eksportem na Wschód zwiększa szanse, że polskie owoce zagoszczą również na innych rynkach. Prowadzone są akcje promujące, które mają przybliżyć zagranicznym handlowcom i konsumentom smak polskich owoców.

- Będziemy promować niedługo owoce miękkie na rynkach Europy Zachodniej, Południowej, Północnej, ale myślimy o wejściu na bardziej egzotyczne rynki. Szczególnie interesuje nas rynek chiński - zapowiada Maliszewski.

Maliszewski zwraca uwagę, że Chiny - do niedawna duży eksporter owoców i jednocześnie największy konkurent Polski na arenie międzynarodowej - zaczynają coraz więcej kupować. W najbliższym czasie uruchomiona zostanie na tamtejszym rynku kampania promująca polskie jabłka. Nie jest to jednak jedyny egzotyczny rynek, o którym myślą sadownicy.

- Myślimy też o innych egzotycznych rynkach, na przykład o rynku indyjskim, gdzie kupowane jest nawet 200 tys. ton jabłek. Chcielibyśmy również i tam trafić z naszą ofertą. Myślimy także o krajach arabskich - bogatym regionie, który kupuje duże ilości jabłek, czy krajach Afryki Północnej - wylicza Maliszewski.

Maliszewski nie ukrywa jednak, że największymi rynkami zbytu dla polskich owoców pozostaną rynek krajowy, rynek wschodni oraz Europa Zachodnia.

- Myślę, że potrzebujemy jeszcze około 2-3 lat, aby skutecznie wejść na inne, bardziej odległe i egzotyczne rynki - prognozuje Mirosław Maliszewski.

Wybrane dla Ciebie

Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK
Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK
"Złote kolby" w kukurydzy i podpalenie. Dramat rolnika z Kujaw
"Złote kolby" w kukurydzy i podpalenie. Dramat rolnika z Kujaw
Zmiany w Allegro. Pracownicy rozczarowani. Rzecznik wyjaśnia
Zmiany w Allegro. Pracownicy rozczarowani. Rzecznik wyjaśnia
Chciała wynająć mieszkanie. "Właściciele poszaleli". Oto stawki
Chciała wynająć mieszkanie. "Właściciele poszaleli". Oto stawki
Inspektorki ZUS podtruwały koleżankę z pracy? "Jesteśmy wstrząśnięci"
Inspektorki ZUS podtruwały koleżankę z pracy? "Jesteśmy wstrząśnięci"
Upada znana niemiecka firma rybna. Pogrążyła ją bakteria
Upada znana niemiecka firma rybna. Pogrążyła ją bakteria
Te miasta podnoszą opłaty za śmieci. Niektórzy zapłacą 1,8 tys. zł
Te miasta podnoszą opłaty za śmieci. Niektórzy zapłacą 1,8 tys. zł
Sezon grzewczy w Krakowie z problemami. "Mamy natłok zgłoszeń"
Sezon grzewczy w Krakowie z problemami. "Mamy natłok zgłoszeń"
Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Od 1 października sklepy mogą doliczać nową opłatę. To trzeba wiedzieć
Od 1 października sklepy mogą doliczać nową opłatę. To trzeba wiedzieć