Popularny McDonald's w Warszawie zostanie wyburzony. Na miejscu lokalu będzie salon
To już koniec restauracji McDonald's przy ul. Ostrobramskiej w Warszawie. Placówka cieszyła się popularnością wśród podróżujących trasą wylotową na Lublin. Teraz na jej miejscu pojawi się salon luksusowych marek samochodowych.
Z doniesień "Super Expressu" wynika, że punkt McDonald's będzie działał jeszcze przez kilka miesięcy. Prawdopodobnie zostanie zamknięty wraz z końcem wakacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Chów klatkowy" pod Warszawą. Nie zostawiają suchej nitki na inwestycji dewelopera
Najpierw Shell, teraz McDonald's
Ul. Ostrobramska w Warszawie zmieni się nie do poznania. Zlokalizowana tam stacja paliw Shell już została zlikwidowana. "Gazeta Wyborcza" podaje, że ten punkt powstał prawie 30 lat temu i był jednym z pierwszym, który Shell otworzył w Warszawie.
Biuro prasowe Shell tłumaczy, że powodem zamknięcia ma być "zakończenie umowy dzierżawy na budynek stacji". Podobny los spotka też znajdującą się tuż obok restaurację McDonald's, która cieszy się sporą popularnością wśród kierowców i wycieczek, bo jest zlokalizowana na trasie wylotowej na Lublin i Siedlce.
Na miejscu McDonald's będzie salon z samochodami
Problem polega na tym, że działka jest w wieczystym użytkowaniu właścicieli firmy Auto Fus Group. Pojawił się już nawet pomysł, jak zagospodarować ten teren.
W planach jest budowa salonu samochodowego premium. Obok ma powstać także zaplecze serwisowe.
Każdy może sprzedawać Big Maca
Zaledwie wczoraj McDonald's znalazł się na ustach całej Europy za sprawą orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Zgodnie z nim firma serwująca dania typu fast food straciła prawo do unijnego znaku towarowego Big Mac.
Dotyczy to m.in. żywności przygotowywanej z mięsa drobiowego. To pokłosie sporu między amerykańskim gigantem a irlandzką siecią Supermac's.
Ochrona znaku Big Mac obejmowała nie tylko burgery wołowe, lecz także produkty żywnościowe z mięsem drobiowym, których McDonald's nie oferuje. Prawnicy Supermac's przekonywali, że w takiej sytuacji ochrona znaku jest bezzasadna.