Port lotniczy w Gdańsku działał prawidłowo, m.in. zatrudniając M. Tuska

Kontrola w porcie lotniczym w Gdańsku w zakresie współpracy portu z
przewoźnikami grupy OLT Express oraz prawidłowości w trybie zatrudnienia Michała Tuska nie wykazała
nieprawidłowości - poinformowali przedstawiciele rady nadzorczej lotniska.

Port lotniczy w Gdańsku działał prawidłowo, m.in. zatrudniając M. Tuska
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

01.10.2012 | aktual.: 01.10.2012 16:38

Kontrola w porcie lotniczym w Gdańsku w zakresie współpracy portu z przewoźnikami grupy OLT Express oraz prawidłowości w trybie zatrudnienia Michała Tuska nie wykazała nieprawidłowości - poinformowali w poniedziałek przedstawiciele rady nadzorczej lotniska.

W Gdańsku odbyła się konferencja prasowa poświęcona podsumowaniu wyników kontroli działalności spółki Port Lotniczy, z udziałem członków rady nadzorczej (RN) spółki wchodzących w skład zespołu kontrolnego.

- W oparciu o analizę dokumentów spółki zespół kontrolny rady nadzorczej Portu Lotniczego w Gdańsku stwierdza prawidłowość działań spółki wobec spółek grupy OLT Express oraz innych przewoźników - poinformował wiceprzewodniczący rady Maciej Dobrzyniecki.

Dodał, że w oparciu o uzyskane informacje nie znaleziono uchybień w procesie zatrudnienia Michała Tuska na stanowisku specjalisty ds. marketingu w porcie. - W oparciu o uzyskane informacje zespół nie stwierdził naruszenia tajemnicy handlowej i tajemnicy spółki oraz potwierdził prawidłowe funkcjonowanie systemu dostępu do informacji niejawnych - tłumaczył.

Przewodniczący RN Jan Zarębski wyjaśnił, że "rada nie ma absolutnie żadnych wątpliwości, że nie zostały naruszone interesy portu lotniczego w Gdańsku przez pracę Michała Tuska zarówno w porcie, jak i na rzecz OLT Express".

Jak poinformowano dziennikarzy, zespół kontrolny zalecił zarządowi spółki opracowanie zasad zatrudniania pracowników z uwzględnieniem kwestii zatrudnienia ich w firmach zewnętrznych lub świadczenia usług na ich rzecz przez pracowników lotniska. Zespół zobowiązał zarząd portu do prowadzenia działań mających na celu poprawę wizerunku medialnego portu lotniczego w Gdańsku.

Zespół kontrolny zobowiązał zarząd Portu lotniczego do prowadzenia wszelkich czynności, które doprowadzą do odzyskania należności od OLT Express przysługujących spółce. Zarębski poinformował, że OLT jest winne gdańskiemu portowi ok. 4,5 mln zł.

Przewodniczący RN poinformował, że na wniosek prezesa portu RN postanowiła, że firma badająca bilans spółki za 2012 r. w szczególny sposób ma uwzględnić wszystkie poruszone w tygodniku "Newsweek Polska" informacje, które szkalowały zarówno dobre imię portu lotniczego jak i osobiście prezesa Kloskowskiego. - Chcieliśmy oddać to w ręce niezależnego i zewnętrznego kontrolera - tłumaczył. Powiedział, że audytor został wybrany podczas poniedziałkowego posiedzenia RN.

Tygodnik "Newsweek Polska" w jednym z wydań we wrześniu w artykule pt. "Tam gdzie ląduje Tusk" opisał kulisy pracy lotniska w Gdańsku, zarzucając m.in. nepotyzm i konflikty interesów menedżerów spółki.

Prezes portu Tomasz Kloskowski zapowiedział w poniedziałek skierowanie "lada dzień" pozwów przeciwko autorom publikacji za zniesławienie i naruszenie dóbr osobistych.

Kontrolę przeprowadzono między 3 września a 1 października z inicjatywy właścicieli spółki i jej rady nadzorczej. O informację nt. działalności gdańskiego lotniska w związku z aferą Amber Gold zwracali się m.in. radni PiS sejmiku województwa pomorskiego.

Sekretarz RN Jan Szymański wyjaśnił, że kontrolę przeprowadzono w oparciu o dokumenty przekazane przez działy księgowości i personalny portu, maile, faktury i korespondencję Michała Tuska z przedstawicielami spółek OLT Express. W ramach kontroli zostały przeprowadzone rozmowy z pracownikami portu m.in. z prezesem, księgową, kierownikiem analiz ekonomicznych, kierownikiem działu personalnego i z Michałem Tuskiem.

W połowie września Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo po zawiadomieniu organizacji "Stop korupcji", która uważa, że syn premiera Michał Tusk mógł działać na szkodę gdańskiego lotniska, pracując równocześnie dla OLT Express. Prokuratura zbada działalność portu w związku ze świadczeniem usług spółce OLT Express.

OLT Express powstało w 2011 roku w wyniku przejęcia przez strategicznego inwestora - firmę Amber Gold większościowych udziałów w dwóch polskich liniach lotniczych: OLT Jetair (przekształcone w OLT Express Regional) oraz Yes Airways (po przejęciu przekształcone w OLT Express Poland). OLT Express Poland złożył wniosek o upadłość 31 lipca. Kilka dni wcześniej, 27 lipca, wniosek o upadłość ugodową złożyła firma OLT Express Regional.

Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. We wrześniu sąd ogłosił upadłość sp. z o.o. Amber Gold. Do 25 września do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku wpłynęło 7766 zawiadomień od osób, które podejrzewają, że w związku z zawarciem umów o lokaty terminowe z firmą Amber Gold sp. z o.o. popełniono na ich szkodę przestępstwo doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mienie w łącznej kwocie ok. 376 mln zł.

Udziałowcami Portu Lotniczego w Gdańsku są: Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (29,09 proc.), samorząd województwa (32,85 proc.), Gdańsk (33,66 proc.), Gdynia (2,24 proc.) i Sopot (2,19 proc.).

Źródło artykułu:PAP
olt expresskontrolamichał tusk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)