Potężny kryzys w branży. Firmy toną w długach
Załamanie rynku mieszkaniowego powoduje, że ludzie nie kupują mieszkań, więc się nie meblują. Efekt? Firmy produkujące meble znalazły się w bardzo trudnej sytuacji. Wielkopolska to region o najwyższym zadłużeniu przedsiębiorstw w branży - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
Do tego bardzo wysokie koszty obsługi kredytu powodują "wyssanie z rynku potężnej ilości środków finansowych, przez co nie ma siły nabywczej".
- Obecnie aktywnych, zawieszonych i zamkniętych firm z zaległościami jest niemal 2,8 tys., czyli 5,5 proc. w całej branży. Z problemami borykają się zatem nie tylko podmioty, które miały je już wcześniej, ale także firmy, które dotychczas były solidnymi płatnikami - informuje prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pieniądze z UE pod znakiem zapytania. "Ogromne zmartwienie"
Firmy nie mogą wyjść z długów
Grzelczak dodał, że w lipcu 2022 r. kwota zgłoszonych do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor nieopłaconych faktur oraz opóźnionych o minimum 30 dni rat kredytów, wynosiła niemal 258 mln zł, a obecnie jest to 266,2 mln zł, co oznacza wzrost o ponad 3 proc.
Najwyższe średnie zaległe zadłużenie (142 tys. 53 zł) mają firmy zarejestrowane w woj. warmińsko-mazurskim. W całym województwie problemy ma 6 proc. branży, 127 firm zalega z płatnościami na ponad 18 mln zł.
Tytuł niechlubnego rekordzisty przypadł natomiast Wielkopolsce. Tam 416 podmiotów nie opłaciło w terminie zobowiązań o łącznej wartości 57,5 mln zł. Województwo zajmuje też 2. miejsce pod względem średniej kwoty zaległego długu z wynikiem 138 tys. 320 zł - zwróciła uwagę Halina Kochalska z BIG InfoMonitor.
Najlepiej radzą sobie natomiast stolarze z Opolszczyzny. Tam zarówno suma zadłużenia meblowych biznesów, jak i średnie zadłużenie są najniższe w kraju, bowiem wynoszą odpowiednio 2,9 mln zł i 44 891 zł. Analitycy wyliczyli, że średnia zaległość ogółu firm związanych z produkcją mebli to 96 tys. 216 zł, a w przypadku pomiotów aktywnych to niemal 108 tys. zł.
Jak zwrócili uwagę eksperci, na popyt na wyroby branży meblarskiej w ciągu ostatniego roku negatywnie oddziaływało przede wszystkim niesprzyjające otoczenie gospodarcze.
- Wybuch wojny w Ukrainie bezpośrednio przełożył się na niepewność jutra, zwłaszcza w kontekście domowych finansów. Tych, co planowali remont lub nabyli nowe mieszkanie, od inwestycji powstrzymywały nie tylko rosnące ceny, ale także coraz wyższe stopy procentowe, utrudniające pozyskanie finansowania zewnętrznego, często niezbędnego przy obecnych kosztach robót wykończeniowych - zauważyła Kochalska.
Dochody konsumentów stopniały
Dodała, że na sytuację firm meblarskich wpłynęło też obniżenie realnych dochodów konsumentów, którzy wykazywali mniejszą gotowość do zakupu dóbr trwałego użytku i stali się ostrożniejsi w podejmowanych decyzjach zakupowych.
Ekspertka przytoczyła dane GUS, z których wynika, że w lipcu 2023 r. dynamika sprzedaży detalicznej w kategorii "meble, RTV, AGD" w cenach stałych zmniejszyła się o 11,6 proc. Eksperci zwrócili też uwagę, że średnia cena sprzedaży drewna sosnowego tartacznego w Lasach Państwowych wzrosła z 260 zł za m3 w 2019 r. do 425 zł za m3 w pierwszej połowie 2023 r.
Przemysł drzewny, a zatem i meblarski, jest niezwykle energochłonny. Na problemy z płynnością finansową podmiotów z sektora wpłynęły także wysokie ceny energii oraz paliw, które przełożyły się na rosnące koszty produkcji i transportu. Budżetom przedsiębiorstw nie pomógł także wzrost płacy minimalnej - dodał Sławomir Grzelczak.
Jak podkreśliła Kochalska, według wstępnych danych GUS, w okresie od stycznia do lipca bieżącego roku, w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku, spadek produkcji sprzedanej mebli wyniósł 12,9 proc.