Potężny skandal w azjatyckim wojsku. Celebryci objęci dużym śledztwem
Skandal związany z unikaniem poboru przez celebrytów w Tajwanie ujawnia poważne problemy w systemie rezerwistów. W obliczu rosnących napięć z Chinami, efektywność szkolenia wojskowego staje się kluczowa.
W Tajwanie wybuchł skandal związany z unikaniem poboru, w który zamieszani są aktorzy i influencerzy. Władze oskarżyły 28 osób o fałszowanie diagnoz medycznych, co pozwoliło uniknąć służby wojskowej. Problem ten podkreśla słabości tajwańskiego systemu rezerwistów.
Prokuratura twierdzi, że między 2016 rokiem a początkiem bieżącego roku czteroosobowa grupa pomogła 24 zdrowym mężczyznom uniknąć poboru do wojska, fałszując nadciśnienie tętnicze w celu uzyskania zwolnienia lekarskiego. W sumie zarobili na tym 7,63 miliona dolarów tajwańskich (255 tysięcy dolarów amerykańskich). Co najmniej 11 celebrytów jest obecnie objętych śledztwem - pisze CNN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O włos od tragedii w Olsztynie. Z sufitu spadło prawie pół tony gruzu
Krytyka tajwańskiego poboru
Tajwańska służba wojskowa, kluczowa w obliczu zagrożeń ze strony Chin, jest krytykowana za brak przygotowania do realnych działań wojennych. Eksperci wskazują, że szkolenie często ogranicza się do zadań niezwiązanych z walką, co zniechęca młodych ludzi do służby.
Jak zauważa CNN, służba wojskowa od dawna postrzegana jest na Tajwanie jako wszystko, tylko nie coś bohaterskiego. Poborowi opisywali ją jako monotonną, chaotyczną i często oderwaną od realiów współczesnego pola walki – to mieszanka wykładów w sali, godzin bezczynnego czekania i przestarzałych musztr paradnych.
Nie tylko niczego skutecznego się nie nauczysz, ale będziesz strzelać kilka razy, siedzieć na wykładach, kosić trawniki, pełnić wartę – robić wszystko, co kojarzy się z wojskiem nastawionym na pozory i dyscyplinę - powiedział CNN Mike Hunzeker, były oficer piechoty morskiej USA, który szkolił tajwańskie jednostki.
Reformy wprowadzone przez rząd mają na celu poprawę sytuacji. Wydłużono czas służby i wprowadzono nowoczesne metody szkolenia. Jednak, jak twierdzą krytycy, bez zmiany podejścia do edukacji wojskowej, młodzi ludzie nadal będą postrzegać pobór jako formalność.