Pracownicy Stoczni Gdańsk dostaną wypłatę za czerwiec w dwóch ratach
Z powody trudnej sytuacji finansowej zakładu pracownicy Stoczni Gdańsk SA
dostaną wypłatę za czerwiec w dwóch ratach. W środę na konta zatrudnionych wpłynęła tylko część
wynagrodzeń. Pozostała ma wpłynąć do końca miesiąca
10.07.2013 | aktual.: 10.07.2013 12:57
W przyszłym tygodniu akcjonariusze spółki mają się spotkać ze związkami zawodowymi działającymi w stoczni. Stoczniowcy otrzymują wynagrodzenie w ratach już od maja.
Wtorkowe Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy (WZA) Stoczni Gdańsk SA nie przyjęło planu ratowania zakładu. WZA ma być wznowione 8 sierpnia.
Stocznia Gdańsk należy do dwóch akcjonariuszy - 75 proc. akcji ma kontrolowana przez ukraińskiego właściciela Siergieja Tarutę spółka Gdańsk Shipyard Group, a 25 proc. walorów należy do Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP).
Przewodniczący stoczniowej "Solidarności", Roman Gałęzewski poinformował w środę PAP, że 10 lipca, czyli w terminie wypłaty załoga otrzymała tylko część wynagrodzenia. Dodał, że pensja za czerwiec będzie w dwóch ratach i pozostałą kwotę pracownicy mają otrzymać do końca miesiąca.
Polecamy: Gdzie do pracy poza Europą?
Ocenił, że akcjonariusze "jakoś się między sobą nie dogadują, chociaż sytuacja zakładu jest coraz poważniejsza". Dodał, że wierzy, iż "mimo wszystko akcjonariusze poszukują rozwiązań i jest spokojny o przyszłość zakładu".
Gałęzewski "oczekuje tylko pozytywnych rozwiązań i nie bierze pod uwagę upadłości stoczni". Uważa, że "jeśli stocznia by upadła, to obaj akcjonariusze dużo by stracili".
Poinformował, że w przyszłym tygodniu ma się odbyć spotkanie akcjonariuszy ze związkami zawodowymi działającymi w stoczni. "Jest taka chęć spotkania się, bo my też pytamy; nie jest tak, że siedzimy cicho i nic nie robimy" - dodał.
Podczas wtorkowego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy Stoczni Gdańsk SA większościowy właściciel zakładu (spółka Gdańsk Shipyard Group) zaproponował uchwałę o podwyższeniu kapitału zakładowego spółki o kwotę 85 mln zł, z czego 64 mln zł miałby przekazać większościowy udziałowiec a 21 mln zł - mniejszościowy, czyli Agencja Rozwoju Przemysłu. ARP nie zgodziła się na przyjęcie takiej uchwały.
ARP w przesłanym komunikacie podkreśliła, że "jednym z warunków dofinansowania było przedstawienie przez stronę ukraińską biznesplanu Stoczni Gdańsk, spełniającego test prywatnego inwestora, oraz sprawozdań finansowych za 2012 r. i sprawozdań z realizacji planu restrukturyzacji". Dodała, że do tej pory takich dokumentów ukraiński inwestor nie przedstawił.
"Brak sprawozdania finansowego, brak biznesplanu, brak rozliczenia wcześniej otrzymanej pomocy publicznej, brak informacji na temat realizacji planu restrukturyzacji powodują, że większościowy udziałowiec skutecznie uniemożliwia podjęcie w tej chwili decyzji o dokapitalizowaniu stoczni" - podkreślił cytowany w komunikacie prezes ARP Wojciech Dąbrowski. Agencja oczekuje, że do wznowienia WZA 8 sierpnia otrzyma od zarządu stoczni niezbędne dokumenty finansowe.
Zdaniem związkowców i przedstawicieli zarządu, przyczyną kłopotów finansowych stoczni są m.in. nieopłacalne kontrakty na produkcję kadłubów statków.
Zgodnie z planem restrukturyzacji zaakceptowanym przez KE w 2009 roku, działalność przedsiębiorstwa miała być oparta na trzech rodzajach produkcji: stoczniowej, budowie dużych konstrukcji stalowych oraz wież dla elektrowni wiatrowych. (PAP)